Szybkie tempo inwestycji, z góry znane koszty – takie są zalety budownictwa modułowego. Przedsięwzięcie budowy „z klocków” ma jednak także ciemniejsze strony. Jedną z nich jest bardziej skomplikowane finansowanie. Proces wyjaśnia ekspert Expander Advisors.


Rynek budownictwa modułowego w Polsce rośnie w szybkim tempie. Zgodnie z danymi zebranymi przez firmę badawczą Spectis, że w 2024 r. wartość sprzedanych komponentów budynków sięgnęła 5,1 mld zł. W kolejnych latach spodziewany jest dwucyfrowe tempo wzrostu.
Inwestorzy decydują się na budynki modułowe, głównie oparte na konstrukcji drewnianej, licząc przede wszystkim na szybkie zakończenie procesu. W porównaniu z tradycyjnymi technologiami okres budowy można skrócić do kilku tygodni. Dodatkową korzyścią „skompresowanej” budowy jest mniejsza niepewność dotycząca kosztów. Wahania cen materiałów budowlanych i robocizny są mniej dotkliwe niż gdy inwestycja przeciąga się na kilkanaście miesięcy.
Modułowy dom na kredyt hipoteczny – o tym warto pamiętać
„Finansowanie domów modułowych za pomocą kredytów hipotecznych jest oczywiście możliwe, chociaż wymaga dokładnego planowania” – wskazuje Maciej Kikta, Główny Analityk . Z punktu widzenia banku technologia budowlana jest sprawą drugorzędną, ale istotna jest kapitałochłonność poszczególnych etapów i ich rozmieszczenie w czasie.
„Pamiętać należy, że pierwsza transza jest znacząco wyższa od pozostałych – może wynosić nawet 80% kosztów budowy. Banki zdają sobie z tego sprawę i przyjmują odpowiednio opisane wnioski – jednak dlatego ważne jest skonsultowanie terminarza prac i związanych z nim kosztów zarówno z producentem, jak i wykonawcą” – podkreśla ekspert.
Jako inwestor możemy zdecydować się na kilka opcji. Pierwszą jest skorzystanie z usług w pełnym pakiecie. Producent domu modułowego dostarcza go wówczas na budowę i montuje, korzystając z własnej ekipy. Nierzadko w zestawie są również prace przygotowawcze, np. wylanie płyty fundamentowej i wykonanie przyłączy instalacji.
Drugą opcją jest skorzystanie z komponentów kupionych od producenta, ale wynajęcie osobnego podmiotu, który zajmie się montażem.
„Jeśli to ta sama firma, to proces jest oczywiście prostszy. Jeśli dwie różne, to dobrze pamiętać, że koszty budowy komponentów rozliczane są z góry, a koszty montażu zazwyczaj z dołu, po wykonaniu poszczególnych etapów prac. Transze powinny być zatem dostosowane do takiego systemu pracy. Większość kredytu uruchamiana jest wtedy dość szybko i przeznaczana na produkcję głównego komponentu budowanego domu, a wykończenia pochłaniają relatywnie mniejsze sumy i mogą być rozliczane etapami” – radzi Maciej Kikta z .
„Jeśli chodzi o formalności, to praktycznie nie występują żadne różnice w obu procesach. Jedyną niedogodnością jest konieczność wspomnianego dokładnego wyliczenia i planowania kosztów, związanych z inwestycją” – dodaje ekspert.
Mobilny domek – tu kredyt hipoteczny raczej nie pomoże
Posiadacze działek rekreacyjnych kuszeni są ofertami specyficznego rodzaju domów. Nadają się one do całorocznego zamieszkania, ale nie są na trwałe związane z gruntem. Domy mobilne i tzw. tiny houses mają więcej wspólnego z przyczepami kampingowymi niż typowymi budynkami mieszkalnymi.
„Różne banki mają różną politykę kredytową, ale co do zasady podobne domy nie są finansowane bezpośrednio kredytami hipotecznymi. Oczywiście, można wziąć taki kredyt pod zastaw innej nieruchomości i sfinansować zakup mobilnego domu, jednak banki obawiają się ryzyka związanego z bezpośrednim finansowaniem podobnych inwestycji” – wskazuje Maciej Kikta z .
Zaletą pożyczki hipotecznej, zabezpieczonej na innej nieruchomości, może być niski koszt. Jeśli jednak nie dysponujemy majątkiem, który mógłby być obciążony hipoteką, pozostaje klasyczna pożyczka gotówkowa. W tym przypadku bank nie weryfikuje celu finansowania i możemy dowolnie dysponować środkami.