Właśnie mija rok odkąd rozpoczęła się restrukturyzacja najbardziej – według publikowanych raportów – zadłużonej grupy w Polsce, czyli dwóch spółek VB Leasing (VBL). W tym czasie dużo się wydarzyło, było wiele przeszkód, ale na horyzoncie widać sukces – twierdzą restrukturyzatorzy w rozmowie z Dz


Katarzyna Wiązowska: Właśnie mija rok odkąd przystąpili Państwo do restrukturyzacji spółek VB Leasing i VB Leasing Automotive. Jak wyglądała wówczas ich sytuacja?
Mikołaj Świtalski, AMS Restrukturyzacje sp. z o.o., zarządca spółki VB Leasing SA w restrukturyzacji:
Dz
Reklama- W 2023 roku z dwóch banków finansujących restrukturyzowane spółki, czyli Idea Bank i Getin Noble Bank - żaden nie pozostał czynny. Tymczasem działalność firmy leasingowej polega na pozyskiwaniu własnych lub pożyczonych środków finansowych, nabywaniu aktywów i udostępnianiu ich na podstawie umowy leasingu. Leasingodawca następnie obsługuje całą umowę, pobiera wynagrodzenie i na koniec zarządza przedmiotem leasingu, na przykład poprzez jego sprzedaż. Obie firmy w pewnym momencie zaczęły być finansowane poprzez zwrotny wykup wierzytelności. Oznaczało to, że banki przestały udzielać im kredytów obrotowych, natomiast zaczęły nabywać wierzytelności wynikające z umów leasingowych, przejmując tym samym strumień płatności bezpośrednio od klientów.
Kamil Hajduk, Kancelaria Restrukturyzacyjna sp. z o.o., zarządca spółki VB Leasing spółka akcyjna Automotive SA w restrukturyzacji:
- Zarówno banki finansujące, jak i VB Leasing były ze sobą powiązane kapitałowo. Na poziomie banków dochodziło do koncentracji ekspozycji kredytowej, co stwarzało ryzyko pożyczania kilku miliardów złotych firmie leasingowej będącej własnym podmiotem. Aby rozproszyć tę koncentrację, banki zdecydowały się na nabywanie wierzytelności od poszczególnych leasingobiorców. Taki model pozwalał uniknąć wskaźników koncentracji, szczególnie w kontekście bliskich powiązań kapitałowych i niedostatecznego poziomu kapitału banków. Duża ekspozycja kredytowa nie stanowiłaby problemu dla banku o sumie bilansowej liczonej w setkach miliardów złotych. Jednak Idea Bank i Getin Noble Bank, finansujące VB Leasing, znajdowały się w mniej korzystnej sytuacji finansowej, co doprowadziło do ich upadku. Oba banki weszły w proces resolution, w ramach którego zdrowe części Idea Banku zostały przejęte przez Bank Pekao, a zdrowe części Getin Noble Banku trafiły do nowego podmiotu – Velo Banku. Natomiast części problematyczne zostały przekazane syndykowi jako masa upadłościowa.
90 proc. wierzytelności zostało sprzedane bankom
K.W.: W tamtym czasie otrzymali Panowie zadanie, aby zapobiec upadłości spółek VBL. Jakie były pierwsze kroki?
M. Ś.: Faktycznie, celem rozpoczęcia restrukturyzacji było zabezpieczenie spółek przed upadłością. Zarząd złożył odpowiedni wniosek do sądu i jego decyzją zostaliśmy wyznaczeni do przeprowadzenia procesu restrukturyzacyjnego. Kluczowym powodem była groźba utraty płynności finansowej spółek leasingowych w wyniku wypowiedzenia umowy przez Velo Bank, na podstawie której nabywane były wierzytelności, umożliwiające dalsze funkcjonowanie leasingu. Dlaczego? Ponieważ model finansowania opierał się na finansowaniu wierzytelności brutto, co oznaczało, że bank kupował wierzytelność wraz z podatkiem VAT. Gdy klient opłacał ten podatek do spółki leasingowej, środki te trafiały do banku, a spółka leasingowa nadal była zobowiązana do zapłaty VAT. Taki model był efektywny przy ciągłej sprzedaży, umożliwiającej odliczanie tego podatku. Nagłe przerwanie tej sprzedaży wymusiło konieczność złożenia wniosku o otwarcie postępowania restrukturyzacyjnego, aby zabezpieczyć spółkę przed niewypłacalnością.
K.W: Co było Waszym zadaniem?
K.H.: Musieliśmy zarządzać procesem, w którym 90 proc. wierzytelności spółek leasingowych zostało sprzedane bankom, przez co strumień finansowy nie trafiał bezpośrednio do leasingodawców. Jednocześnie pozostawiono nam obowiązek obsługi umów leasingowych, co obejmuje wystawianie faktur oraz odprowadzanie podatku VAT. Do realizacji tych zadań niezbędne było utrzymanie ponad 250 pracowników, odpowiednich powierzchni biurowych, infrastruktury IT oraz ogólnie rzecz opisując, działającej firmy.
Największym pokrzywdzonym jest Skarb Państwa
K.W.: Zatem, w czyim interesie obecnie działacie?
.Ś.: Nasze działania są prowadzone przede wszystkim w interesie wierzycieli, z których największymi są banki współpracujące ze spółkami leasingowymi. Celem jest zawarcie układu, który będzie dla nich korzystny, zapewniając im regularne płatności. Działamy także w interesie Skarbu Państwa, który musi otrzymywać środki z tytułu podatku VAT. Zwolennicy zastąpienia restrukturyzacji upadłością spółek leasingowych twierdzą, że w przypadku ich upadłości, ten podatek nie musiałby być płacony, a obecnie z pozostałych do obsługi umów wynika obowiązek odprowadzenia w przyszłości do Skarbu Państwa niemal miliarda złotych. Dobrze zarządzane w procesie restrukturyzacji spółki leasingowe we współpracy z bankami, które są ich wierzycielami, są w stanie w okresie odpowiadającym okresom obowiązywania umów leasingowych wypracować niezbędne do tego środki. Ponadto dbamy o interesy naszych leasingobiorców. Kiedy zaczynaliśmy, obsługiwaliśmy ok. 70 tys. klientów, z ponad 100 tys. aktywnych umów leasingowych. Naszym priorytetem było zapewnienie, aby te umowy mogły być realizowane zgodnie z harmonogramem, bez zakłóceń. Drugim priorytetem jest zapłacenie należnego podatku VAT, odliczanego przez naszych klientów. Obecnie największym potencjalnie pokrzywdzonym jest Skarb Państwa, który w zasadzie wyłącznie w przypadku powodzenia przeprowadzanych działań restrukturyzacyjnych jest w stanie uzyskać należne mu środki.
K.W.: Co się zmieniło po roku restrukturyzacji?
M. Ś.: Mimo że jeszcze nie możemy mówić o pełnym sukcesie, udało nam się spłacić około 200 mln zł podatku VAT, a dodatkowe 120 mln zł jest zabezpieczone na płatności, w stosunku do których trwają procedury związane z ustaleniem ich terminów. Głównym beneficjentem tych działań jest Skarb Państwa, ponieważ umowy leasingowe pozostają w mocy niezależnie od statusu firmy - czy jest to upadłość, czy restrukturyzacja. Umowy te nie mogą zostać wypowiedziane, co oznacza, że firma leasingowa, będąca właścicielem przedmiotu leasingu, nadal ma obowiązek wystawiania faktur VAT i odprowadzania tego podatku. Jeżeli podatek VAT jest w całości lub w 90 proc. przeniesiony na banki finansujące, powstaje luka płynnościowa, gdzie spółka leasingowa jest zobowiązana do zapłaty podatku, podczas gdy środki mogące być przeznaczone na ten cel otrzymują banki. Nabyły one wierzytelności z dyskontem, co oznacza, że co miesiąc uzyskują dodatkowy wynik finansowy z tytułu tych transakcji.
Stopniowo wygaszane operacje
K.W.: Czy VB Leasing wróci jeszcze do normalnej działalności?
K.H.: Zazwyczaj restrukturyzacje mają na celu uniknięcie upadłości i kontynuację działalności przedsiębiorstwa. W naszym przypadku proces restrukturyzacji ma specyficzny cel: skupiamy się na stopniowym wygaszaniu operacji, dostosowując zatrudnienie i wszystkie koszty do aktualnych potrzeb. Naszym priorytetem jest to, aby nikt nie ucierpiał wskutek tego procesu. Chcemy uniknąć nagłych zwolnień, które mogłyby zaburzyć lokalny rynek pracy oraz zapobiec sytuacji, w której 70 tys. klientów zostaje bez obsługi i wystawionych faktur. Chcemy również upewnić się, że Skarb Państwa nie utraci wpływów z naszej strony. Działania prowadzone są w sposób kontrolowany. Na końcu, pozostałe know-how sprzedamy, a uzyskaną kwotę podzielimy między wierzycieli. Nie planujemy przywracania firmy do jej poprzedniej formy działalności. Naszym celem jest uporządkowanie wszystkich procesów i podział materialnych aktywów przedsiębiorstwa.
K.W. Restrukturyzacja tak dużej i tak bardzo zadłużonej firmy z pewnością nie jest łatwym zadaniem…
M. Ś.: W trakcie tego procesu okazało się, że opinie na temat restrukturyzacji nie są jednomyślne. Bank Pekao, będący posiadaczem mniejszej części portfela umów leasingowych, wykazuje chęć współpracy i konstruktywnie pracuje nad przyszłym układem. Natomiast Velo Bank zaskoczył nas zupełnie nieoczekiwanymi działaniami. Wygląda na to, że istniała ekonomicznie nieuzasadniona determinacja po stronie banku, aby wypowiedzieć umowy, zakończyć proces restrukturyzacyjny i doprowadzić do upadłości VBL. W tej sytuacji niektóre decyzje wydawały się być motywowane pozaekonomicznie. Bank zajmował w tej relacji dominującą pozycję, co czasami przejawiało się w demonstracji siły w kierunku restrukturyzowanych spółek.
Firma bardziej windykacyjna niż leasingowa?
K.W.: Jak przez rok zmieniła się firma?
M. Ś.: Przede wszystkim skoncentrowaliśmy firmę na zarządzaniu bieżącymi zobowiązaniami i funkcjonowaniu w warunkach sanacji, co wymagało również zapewnienia precyzyjnego raportowania zgodnego z naszymi potrzebami. Nasze działania zostały nakierowane na maksymalizację odzyskiwania należności od kontrahentów, efektywne wypowiadanie umów oraz sprzedaż aktywów w celu minimalizacji utraty ich wartości. Przeorientowaliśmy działalność, aby działać bardziej jak firma windykacyjna niż leasingowa, koncentrując się na odsprzedaży przedmiotów poleasingowych. Procedury te różnią się znacznie od wcześniejszych, ponieważ teraz zajmujemy się aktywami, które odzyskaliśmy od niewypłacalnych kontrahentów lub z innych powodów znalazły się ponownie w naszym posiadaniu. Naszym priorytetem było osiągnięcie porozumienia z kluczowymi wierzycielami. Udało nam się częściowo osiągnąć te cele, nawiązując partnerskie relacje z Bankiem Pekao współpracującym z Bankowym Funduszem Gwarancyjnym jako gwarantem służących temu bankowi wierzytelności. Jesteśmy również blisko ustalenia warunków z jednym z banków finansujących, aby bezpiecznie zarządzać portfelem umów leasingowych aż do ich wygaśnięcia. Negocjujemy wynagrodzenia związane z tym procesem oraz szczegóły dotyczące realizacji tej transakcji na przestrzeni najbliższych lat. Projekt ten jest skomplikowany, ale istnieje duża szansa na jego powodzenie. Wciąż pozostaje zagadką, jakie będzie rzeczywiste podejście drugiego podmiotu, Podmiotu Zarządzającego Aktywami S.A., który przejął wierzytelności Velo Banku, ufamy jednak, że zwycięży po jego stronie podejście racjonalne i oparte na rachunku ekonomicznym, co powinien zapewnić będący jego wyłącznym właścicielem Bankowy Fundusz Gwarancyjny.
K.H.: Dzięki naszym działaniom, klienci wpłacają środki bezpośrednio wierzycielom, którzy przejęli nasze zobowiązania. W rezultacie, te firmy otrzymały już ponad 3 miliardy złotych, z czego 800 milionów stanowiły odsetki, czyli ich zysk. To nasi wierzyciele czerpią korzyści finansowe z naszych operacji, a nie restrukturyzowane przez nas spółki.
900 pracowników mniej
K.W.: Znacznie zmniejszyło się też zatrudnienie…
.Ś.: Rzeczywiście. Nastąpiła znaczna redukcja zatrudnienia. Z początkowych 1200 pracowników w centrali i ponad 25 oddziałach w całej Polsce, obecnie zatrudniamy około 300 osób we Wrocławiu, Pietrzykowicach i centrach operacyjnych w Katowicach i Jastrzębiu-Zdroju. Wymagało to podjęcia trudnych, ale niezbędnych decyzji dotyczących redukcji etatów, co w rezultacie pozwoliło nam skoncentrować się na kluczowych obszarach działalności. Zarząd zdecydował o likwidacji sieci handlowej, która przestała być potrzebna, co dotknęło zwolnieniami ponad 500 pracowników. Ponadto, daliśmy wysoko wykwalifikowanym specjalistom zatrudnianym przez restrukturyzowane spółki możliwość wyboru dalszej ścieżki kariery. Wielu z nich szybko znalazło nowe szanse na rynku pracy.
K.H.: Z drugiej strony, cały czas prowadzimy nowe rekrutacje m.in. do działów księgowości, windykacji, obsługi klienta, sprzedaży poleasingowej. Wynika to z konieczności uzupełnienia etatów po pracownikach, którzy postanowili kontynuować swoją karierę zawodową w innych miejscach, podczas gdy my nadal potrzebujemy specjalistów do bieżącej obsługi portfela. Wierzę, że VB Leasing wciąż pozostaje atrakcyjnym pracodawcą dzięki wieloletniemu doświadczeniu i możliwościom rozwoju zawodowego, jakie oferujemy.
Upadłość grozi wstrząsami w całym sektorze?
K.W.: Ile jeszcze potrwa restrukturyzacja?
K.H.: Po roku restrukturyzacji, firma nadal sprawnie zarządza swoim portfelem i świadczy usługi na wysokim poziomie. Proces zarządzania portfelami wierzytelności potrwa jeszcze kilka lat. Natomiast sam proces restrukturyzacji powinien zakończyć się w horyzoncie od kilku do kilkunastu miesięcy. Po zakończeniu obsługi portfeli umów, spółki leasingowe zakończą swój byt, chyba że pojawi się inwestor gotów do przejęcia know-how i odbudowy firmy. W przeciwnym razie, może się okazać, że koszty serwisowania umów leasingowych staną się zbyt wysokie, co w pewnym momencie zmusi nas do przekazania ich obsługi innemu podmiotowi. Prognozy wskazują na 2028 rok jako termin zakończenia serwisowania umów. Nasza restrukturyzacja jest największą tego typu w historii polskiego rynku leasingowego, a upadłość tej wielkości firmy w branży mogłaby wywołać znaczące wstrząsy w całym sektorze. Dlatego tak ważne było i jest, aby nie dopuścić do jej niekontrolowanego upadku.