Od połowy 2019 roku kilka milionów zatrudnionych Polaków zostanie automatycznie zapisanych do Pracowniczych Planów Kapitałowych. O PPK powiedziano i napisano już wiele. Ale niewiele uwagi poświęca się alternatywie – czyli wehikułowi podatkowemu IKZE.


W poniedziałek w Sali Notowań warszawskiej giełdy prezydent Andrzej Duda uroczyście podpisał ustawę o Pracowniczych Planach Kapitałowych. Wiemy zatem, że od 1 lipca pracownicy zatrudnieni w największych firmach (tj. zatrudniających ponad 250 ludzi) zostaną z automatu zapisani do PPK. Od 1 stycznia 2021 roku PPK ma objąć wszystkich pracowników.
Na czym będą polegać PPK?
. Pracownikowi potrąci się 2% wynagrodzenia brutto, które zasili jego konto emerytalne. Pracodawca dorzuci minimum 1,5%, co w praktyce oznacza dodatkowe opodatkowanie i tak już bardzo wysoko opodatkowanej pracy (obecnie tzw. klin podatkowy w Polsce wynosi blisko 40%!). Z emerytalną pomocą przybędą też podatnicy, którzy dorzucą 240 zł rocznie oraz całe 250 zł jednorazowej „dopłaty powitalnej”. Zebrana z trzech źródeł (a w praktyce z jednego) kasa zasili fundusze zdefiniowanej daty, które inwestując w akcje i obligacje (do 30% w aktywa zagraniczne) mają przynieść realny wzrost oszczędności emerytalnych pracujących Polaków.

Autorzy ustawy o PPK przyjęli założenie, że roczna stopa zwrotu z inwestycji wyniesie 3,5%. Jeśli dobrze rozumiem, jest to stopa realna – czyli po odjęciu inflacji. Zatem w kategoriach nominalnych PPK musiałoby generować 6-7% rocznie, co jest założeniem nieco optymistycznym, ale wykonalnym. Autorzy PPK przyjęli też prognozowany roczny wzrost wynagrodzeń i dopłaty rocznej (także realnie) o 2,8%. Przy takich założeniach 35-letni pracownik zarabiający 3 500 zł brutto (to mediana płac z X 2017 roku) do swoich 60. urodzin powinien uzbierać w PPK blisko 90 tys. złotych – wynika z . Zatem przy minimalnej ustawowej wpłacie (2% od pracownika i 1,5% od pracodawcy) i po jednorazowym wypłaceniu 25% zgromadzonych pieniędzy w wieku 60 lat przez kolejne 10 lat można liczyć na 641 zł dodatkowego dochodu.
Dz
Wady i zalety PPK
Twórcy ustawy o PPK jak ognia starali się uniknąć oskarżeń o podobieństwo do OFE. Stąd też w ustawie wprost zapisano (ale tylko w jednym miejscu), że pieniądze zgromadzone w PPK stanowią prywatną wartość uczestnika programu. Przy czym podobnie jak w przypadku OFE uczestnik PPK praktycznie nie ma możliwości decydowania o tym, jak inwestowane są jego pieniądze. Jedyną opcją „aktywnego” zarządzania jest wybór innego niż domyślny funduszu zdefiniowanej daty.
Przeczytaj także
Do PPK pracownicy zostaną zapisani automatycznie, ale będą się mogli się wypisać na własne żądanie i wypłacić pieniądze. W OFE mogliśmy sobie wybrać PTE, ale obowiązywał przymus uczestnictwa. Na korzyć PPK względem OFE przemawia też dość restrykcyjnie uregulowana kwestia limitów opłat pobieranych od uczestników tych programów. Organizator PPK będzie mógł pobrać maksymalnie 0,5% wartości zarządzanych aktywów netto rocznie plus ewentualną opłatę za sukces (ang. success fee), ale nie wyższą niż 0,1% aktywów. Nie jest to mało, ale też to zdecydowanie mniej od bandyckich opłat inkasowanych przez OFE, które potrafiły pobierać nawet 7% od każdej wpłaconej składki!
Przeczytaj także
I tu zalety PPK w zasadzie się kończą. Ustawodawca nie przewidział żadnej nowej zachęty podatkowej. Co prawda oszczędności zgromadzone w ramach PPK zwolnione są z podatku Belki, ale tylko wtedy, jeśli po 60. roku życia zdecydujemy się je wypłacić w przynajmniej 120 miesięcznych ratach. Zostaniemy zatem „obelkowani” zarówno gdy wypłacimy pieniądze przed ukończeniem 60. roku życia, jak również po tym terminie, jeśli zdecydujemy się na wypłatę jednorazową. Istotną wadą PPK jest sztywna polityka inwestycyjna uzależniona jedynie od wieku oszczędzającego. Brak także możliwości samodzielnego decydowania o doborze aktywów – tu także kłaniają się błędy OFE.
Cel słuszny, wykonanie dyskusyjne
W kontekście czekającej Polskę zapaści demograficznej i w konsekwencji emerytalnej katastrofy modelu zusowskiego DzԾԴść dodatkowego oszczędzania na starość jest w zasadzie bezdyskusyjna. Dyskusja dotyczy w zasadzie tylko metod rozwiązania nadchodzących problemów. Rząd wybrał rozwiązanie z pozoru rynkowe i dobrowolne, ale w praktyce będące w znacznym stopniu powtórką z nieudanego modelu OFE. Problem polega na tym, że władza chciałaby równocześnie mieć ciastko i zjeść ciastko. Albowiem z jednej strony kusi się nas atrakcyjnymi warunkami oszczędzania i wyższą emeryturą w przyszłości. A z drugiej strony przedstawiciele rządu otwarcie mówią, że celem PPK jest "powszechność uczestnictwa" w PPK, co możliwi zwiększenie krajowych oszczędności i wsparcie polityki gospodarczej państwa.
Niestety, w praktyce oba cele bywają ze sobą sprzeczne. W interesie przyszłych emerytów są tylko dwie rzeczy: jak najwyższa stopa zwrotu i bezpieczeństwo oszczędności. Jedno i drugie trudno zapewnić w sytuacji, gdy ponad 70% pieniędzy będzie inwestowanych tylko w Polsce. Jaka jest szansa, że w perspektywie 30-40 lat to właśnie nasz kraj zaoferuje najwyższe na świecie stopy zwrotu? Gdzie tu miejsce na niezbędną dywersyfikację geograficzną i walutową? Gdzie tu bezpieczeństwo emerytalnych zaskórniaków, jeśli wszystko wisi na koniunkturze w jednym i to stosunkowo niewielkim rynku wschodzącym? Gdzie faktycznym gwarantem osiągniętej realnej stopy zwrotu w długim okresie jest państwo polskie odpowiedzialne za wartość złotego (NBP), podatki i regulacje (rząd)?
Jeśli nie PPK, to co?
PPK nie są jedynym oferowanym przez państwo „produktem” emerytalnym. Chcąc zachęcić Polaków do budowy tzw. trzeciego filara emerytalnego, już od ładnych kilku lat istnieją systemowe zachęty do długoterminowego oszczędzania. Są to Indywidualne Konta Emerytalne oraz Indywidualne Konta Zabezpieczenia Emerytalnego. Uważam, że szczególnie warta zainteresowania jest ta druga propozycja.
IKE i IKZE zapewniają fundamentalną sprawę: zwolnienie z podatku Belki. Oznacza to, że otrzymasz pełną wartość naliczonych odsetek (np. od lokat lub obligacji), pełną dywidendę i nie oddasz państwu 19% od osiągniętych zysków kapitałowych. To w skali kilku dekad oszczędzania i inwestowania wymierna korzyść, liczona w dziesiątkach (albo i setkach) tysięcy złotych. IZKE ma jeszcze jedną zaletę (której nie ma IKE): ulgę w podatku dochodowym. Rozliczając corocznego „pita”, można odliczyć od przychodów wpłaty na IKZE w ramach corocznego limitu stanowiącego 1,2-krotność prognozowanego przeciętnego wynagrodzenia miesięcznego w gospodarce narodowej na dany rok (w roku 2018 wynosi on 5331,60 zł). Oznacza to, że państwo poprzez ulgę podatkową efektywnie finansuje ci 960 zł rocznie (jeśli rozliczasz się na zasadach ogólnych w pierwszym progu podatkowym). Dla porównania, państwowa dopłata to PPK wynosi tylko 240 zł rocznie. Przy czym można posiadać tylko jedno IKZE.
IZKE możemy założyć w banku (ale wtedy ograniczamy się tylko do lokat), w zakładzie ubezpieczeń, towarzystwie funduszy inwestycyjnych (ale wtedy mamy do wybory tylko fundusze jednego TFI), powszechnym towarzystwie emerytalnym (PTE) lub w biurze maklerskim. I właśnie ten ostatni model jako jedyny jest wart polecenia. Wystarczy założyć rachunek maklerski IZKE i mamy nieopodatkowany dostęp do wszystkich instrumentów kasowych notowanych na GPW, NC i Catalyst. Czyli akcji, obligacji, certyfikatów strukturyzowanych i ETF-ów (oby w przyszłości coraz więcej). Wpłaty na IKZE są dobrowolne, a ich wysokość zależy tylko od nas. Rzecz jasna kapitał zgromadzony w IKZE podlega dziedziczeniu.
Rachunek IKZE w przynajmniej trzech domach maklerskich obecnie – kosztują nas tylko standardowe prowizje maklerskie (zwykle 0,39% od wartości transakcji). Kilka innych DM pobiera opłaty w granicach 65 zł rocznie. Wpłaty na IKZE są dobrowolne, a ich wysokość zależy tylko od nas. Rzecz jasna kapitał zgromadzony w IKZE jest naszą prywatną własnością tak samo, jak w przypadku zwykłego rachunku inwestycyjnego. Konto IKZE można przenieść do innej instytucji finansowej. Po 12 miesiącach od jego założenia operacja ta jest bezpłatna. Wcześniejsza przeprowadzka będzie skutkowała zapłaceniem dość wysokiej prowizji.
Mamy więc inwestycje emerytalne pod własną kontrolą, o bezwzględnie prywatnym charakterze, stosunkowo niskich kosztach i możemy swobodnie decydować o alokacji aktywów. Jeśli na GPW wreszcie rozwinie się sektor ETF-ów, to dostaniemy też tani i prosty dostęp do rynków zagranicznych (teraz mamy tylko ETF-y na DAX-a i SP500). W ramach IKZE niedostępne są instrumenty pochodne (kontrakty terminowe, opcje) oraz kredyt na zakup akcji i transakcje z odroczonym terminem płatności.
Niezłym uzupełnieniem IKZE jest IKE-Obligacje, na którym bez podatku Belki możemy inwestować w obligacje detaliczne Skarbu Państwa – zwłaszcza te indeksowane wskaźnikiem CPI. Zasadniczo te dwa komponenty uzupełnione o solidny filar złota fizycznego w znacznym stopniu powinny zaspokoić potrzeby samodzielnego funduszu emerytalnego.
Nie ma róży bez ognia
Jeśli zdecydujemy się przetrzymać inwestycje do ukończenia 65. roku życia, to na koniec fiskus skasuje nas akceptowalną stawką 10% od wypłaty. Uwzględniając wcześniejsze korzyści (brak „belki” i ulga w PIT), to całkiem sensowna cena. Akurat pod tym względem lepiej wypada IKE, gdzie po pierwsze niższy jest limit wieku uprawniający do realizacji korzyści podatkowych (60 lat). A po drugie IKE umożliwia wypłatę części zgromadzonych oszczędności. W przypadku IKZE możemy wypłacić wszystko albo nic.
Gorzej, jeśli będziemy chcieli spieniężyć nasze IKZE przed ustawowym terminem. Wtedy od wypłaconej kwoty zapłacimy ɱłܲ . A że kwota wypłaty może być wysoka, jest dość prawdopodobne, że „wpadniemy” na próg 32% i nas zaboli. Ale za to „belki” i tak nie zapłacimy! W przypadku rezygnacji z PPK otrzymamy 100% składek po stronie pracownika i jeszcze 70% tego, co dopłacił pracodawca. Stracimy za to wszystkie dopłaty otrzymane od podatników (roczne i powitalną). Od wypracowanych zysków potrącą nam też podatek Belki.
PPK vs. IKZE w formie rachunku maklerskiego | ||
---|---|---|
Kryterium |
Pracownicze Plany Kapitałowe |
IKZE w ramach rachunku maklerskiego |
ٴDzǷɴDZԴść |
Zapis automatyczny z możliwością rezygnacji w określonym terminie |
Pełna. Brak przymusu posiadania IKZE |
±łٲ |
Od 3,5% do 8% wynagrodzenia brutto. Przy 3500 zł to 122,5-280 zł miesięcznie. Z tego od 1,5% do 4% to wpłata pracownika. |
Maksymalnie 1,2-krotność przeciętnego wynagrodzenia w gospodarce. W 2018 r. to 5331,60 zł rocznie, czyli 444,30 zł miesięcznie |
Przywileje |
Pracodawca dokłada od 2% do 4% płacy brutto. Państwo dopłaca 240 zł rocznie i jednorazowo 250 zł wpłaty powitalnej |
Ulga w podatku dochodowym. Wpłatę na IKZE można odpisać od przychodów. |
Podatek Belki |
Tylko przy przedterminowej wypłacie lub rezygnacji z wypłaty ratalnej |
Brak |
Koszty |
Max. 0,5% rocznie od wartości aktywów |
Koszt prowizji maklerskich + ewentualnie opłata roczna (max 65 zł) |
Polityka inwestycyjna |
Oparta o fundusze zdefiniowanej daty – głównie akcje z WIG20 i mWIG40 i obligacje skarbowe |
W pełni zależna od Ciebie. Wszystkie papiery z GPW z wyjątkiem instrumentów pochodnych |
Kontrola nad inwestycjami |
Nie masz wpływu na wybór walorów do portfela inwestycyjnego |
Pełna samodzielność inwestycyjna. Sam decydujesz, w co inwestujesz |
Minimalny wiek bezkarnej wypłaty |
60 lat |
65 lat |
Opodatkowanie wypłaty |
Brak, ale tylko w przypadku rozłożenia na przynajmniej 120 miesięcznych rat |
ܰ⳦łٴǷɲԲ w wysokości 10% wartości wypłaty |
Wcześniejsza wypłata |
W dowolnym momencie |
W dowolnym momencie |
Skutki wcześniejszej wypłaty |
Utrata dopłat od rządu. Utrata 30% dopłat od pracodawcy. Podatek Belki. PIT od dopłat pracodawcy. |
Konieczność zapłacenia podatku dochodowego od wypłaconych pieniędzy ɱłܲ skali podatkowej |
Czy można założyć ponownie? |
Tak. |
Nie. |
Czy można zmienić dostawcę? |
Nie. |
Tak. |
Źół: Dz |
Dla osób lepiej zarabiających minusem jest stosunkowo niski limit wpłat na IKZE (przypomnijmy: 5331,60 zł w 2018 r.). Jednakże dla osób wyciągających w granicach tzw. średniej krajowej miesięczna wpłata w wysokości 444,30 zł to wcale nie jest tak mało. A z pewnością znacznie więcej niż ok. 187 zł miesięcznie, jaką (w wariancie minimum – 3,5%) odprowadzi na PPK osoba zarabiająca tzw. średnią krajową (obecnie to ok. 4770 zł brutto).
Trzeba też jasno powiedzieć, że IKZE w postaci rachunku maklerskiego nie jest produktem dla każdego. Gromadzenie w ten sposób własnego funduszu emerytalnego wymaga elementarnej wiedzy o rynku kapitałowym oraz samodzielności myślenia i zaangażowania czasu na dobór i kontrolę inwestycji. Wymaga także pewnej dawki apetytu na ryzyko i akceptacji strat, które od czasu do czasu nieuchronnie będą się pojawiać. Dlatego jeśli ktoś nie czuje się na siłach, aby wziąć odpowiedzialność za emeryturę we własne ręce, to może zaryzykować i zaufać organizowanemu przez państwo PPK.
Tylko niech później nie płacze i nie narzeka, jeśli po drodze coś pójdzie nie tak i PPK podzielą los OFE. Rzecz jasna ryzyko urzędowej grabieży dotyczy także rachunków IKZE, które podobnie jak PPK (a wcześniej OFE) oparte są o ustawę, którą Sejm może zmienić w kilka godzin. Tyle że IKZE jest obecnie produktem niszowym - liczba rachunków IKZE wynosiła nieco ponad 700 tysięcy i ulokowano na nich niespełna 1,9 mld złotych. Skala PPK - a wraz z nią pokusa zawłaszczenia przez państwo zgromadzonych tam pieniędzy - będzie nieporównywalnie większa. Zatem ryzyko przejęcia przez rząd oszczędności w PPK oceniam znacznie wyżej niż ryzyko skoku na IKZE.