Kredytobiorcy z końcówki lata 2021 r. zasługują na miano hipotecznych pechowców. W ciągu zaledwie 9 miesięcy ich rata wzrosła o dwie trzecie. Klienci, którzy zaciągali zobowiązanie z rozsądnym zapasem zdolności, lada moment będą kwalifikować się do pomocy z Funduszu Wsparcia Kredytobiorców.


„Wykorzystanie zdolności kredytowej do pełna może się zemścić” – z taką radą spotkał się zapewne niejeden z kredytobiorców zaciągających w ostatnich latach zobowiązanie hipoteczne. Pesymistyczny scenariusz ziścił się szybciej, niż można było się spodziewać. Ostatnich 9 miesięcy stało pod znakiem niezwykle dynamicznego wzrostu stóp procentowych. Efekty odczuli w portfelu wszyscy spłacający raty.
W najgorszej sytuacji są ci, którzy zadłużyli się w okresie rekordowo niskich stóp, i to nie tylko kredytowi ryzykanci finansujący się „pod korek”. Dobrą ilustracją zbliżających się problemów może być przykład „kredytobiorcy-pechowca”, który załapał się na sam koniec epoki taniego pieniądza. Sięgnęliśmy po taki scenariusz i sprawdziliśmy, jak zmieniała się relacja raty kredytu hipotecznego do dochodu gospodarstwa domowego dla przykładowego kredytobiorcy z sierpnia 2021 r.
Od luzu w portfelu do progu alarmowego
Przyjmijmy, że na początku sierpnia 2021 r. zaciągnęliśmy kredyt hipoteczny z 20-procentowym wkładem własnym na 450 tys. zł. Marża produktu opartego na zmiennym oprocentowaniu wyniosła 2,3 pp., a okres spłaty to 25 lat. W momencie wypłaty kredytu wskaźnik WIBOR 3M wynosił 0,21 proc. i był na najniższym poziomie odnotowanym w ostatnich 30 latach.
Załóżmy także, że nie należymy do grona najśmielszych ryzykantów. Nasz miesięczny dochód netto to 6760 zł, a kwotę kredytu dobraliśmy tak, aby rata nie przekraczała 30 proc. dochodu. W zestawieniu szacunków maksymalnej zdolności kredytowej z tego miesiąca najbardziej konserwatywny bank za górny limit przyjmował kwotę przekładającą się na ratę nieco powyżej 30 proc. dochodów klienta. Przypomnijmy, że w Rekomendacji S Komisji Nadzoru Finansowego zaleca się bankom, by ze szczególną ostrożnością traktowały przypadki, gdy wskaźnik DSTI (stałych zobowiązań do dochodu) przekracza 40 proc.
Niską ratą cieszyliśmy się tylko przez miesiąc. Już w październiku była ona o prawie 100 zł wyższa, by później w każdym z kolejnych miesięcy wspinać się na kolejne szczyty. W naszej symulacji zakładamy, że bank aktualizuje wskaźnik WIBOR na bieżąco i co miesiąc przelicza od nowa harmonogram spłaty.
Harmonogram spłaty przykładowego kredytu (450 tys. zł, zaciągnięty w sierpniu 2021, na 25 lat, marża 2,3 pp., comiesięczna aktualizacja oprocentowania) |
||||
---|---|---|---|---|
Data odczytu WIBOR i obliczenia raty |
WIBOR 3M |
Rata równa |
Spłata kapitału w racie równej |
Spłata odsetek w racie równej |
10.09.2021 |
0,24% |
2 028 zł |
1 075 zł |
953 zł |
10.10.2021 |
0,65% |
2 122 zł |
1 018 zł |
1 104 zł |
10.11.2021 |
1,58% |
2 344 zł |
896 zł |
1 448 zł |
10.12.2021 |
2,30% |
2 528 zł |
812 zł |
1 717 zł |
10.01.2022 |
2,69% |
2 629 zł |
770 zł |
1 859 zł |
10.02.2022 |
3,28% |
2 783 zł |
708 zł |
2 075 zł |
10.03.2022 |
4,18% |
3 028 zł |
622 zł |
2 406 zł |
15.04.2022 (1) |
5,54% |
3 413 zł |
510 zł |
2 904 zł |
(1) – Wysokość kwietniowej raty dla najnowszego dostępnego odczytu WIBOR 3M. Źół: Dz |
Jeśli założymy, że dochody przykładowego kredytobiorcy nie uległy zmianie w ciągu ostatnich 9 miesięcy, to rata wyliczona na podstawie ostatniego odczytu WIBOR pochłaniać będzie 50,5 proc. miesięcznego dochodu gospodarstwa domowego. Przypomnijmy, że taka wartość wskaźnika znajduje się już powyżej progu pozwalającego na wnioskowanie o wsparcie z Funduszu Wsparcia Kredytobiorców.
Kredytobiorca o niższych dochodach, startujący w sierpniu 2021 r. z relacji „rata do dochodu” na poziomie 35 proc., dziś musiałby liczyć się z obciążeniem na poziomie prawie 59 proc. wpływów do domowego budżetu. Dla biorącego kredyt niemal „pod korek” (40 proc. dochodów) wskaźnik ten w kwietniu urósłby do 67 proc.


Kłopoty ze spłatami zaczną się z opóźnieniem
Raty kredytów hipotecznych pozostają kilka kroków z tyłu za wzrostem stawek WIBOR. Wynika to z opóźnionego mechanizmu aktualizowania oprocentowania stosowanego przez banki. Kredytobiorcy nawet z kilkumiesięcznym poślizgiem odczują efekty, które zaprezentowaliśmy na uproszczonym przykładzie. Nie oznacza to jednak, że będą mniej bolesne, zwłaszcza że do końca podwyżek stóp jeszcze się nie zbliżyliśmy.
W krótkim okresie panowania najniższych stóp procentowych w historii udzielono ok. 125 tys. nowych kredytów hipotecznych. Część z tych kredytobiorców znajdzie się lada moment w bardzo trudnej sytuacji finansowej, nawet jeśli zachowali margines bezpieczeństwa podczas zaciągania zobowiązania. To ich głos będzie zapewne szczególnie donośny w dyskusjach o opcjach doraźnego wsparcia dla kredytobiorców.