Dz

REKLAMA
PIT

Tanie mieszkania na wynajem poprawią sytuację na rynku nieruchomości? "Mogą, ale..."

Aleksander Ogrodnik2024-12-19 06:00redaktor Dz
publikacja
2024-12-19 06:00

Wysokie ceny nieruchomości, koszty kredytu, rosnące koszty najmu oraz ograniczony dostęp do mieszkań komunalnych sprawiają, że wielu, zwłaszcza młodych, ludzi nie może sobie pozwolić na własne lokum. Odpowiedzią na te wyzwania ma być budownictwo społeczne w ramach tak zwanych neoTBS-ów, czyli Społecznych Inicjatyw Mieszkaniowych. Pytaniem jest tylko, czy sprosta stawianym przed nim wyzwaniom w tak trudnych dla rynku czasach.

Tanie mieszkania na wynajem poprawią sytuację na rynku nieruchomości? "Mogą, ale..."
Tanie mieszkania na wynajem poprawią sytuację na rynku nieruchomości? "Mogą, ale..."
fot. Jan Michlewski / /󰿸鱫

Główna idea jest prosta. Bank Gospodarstwa Krajowego udziela preferencyjnego finansowania, samorząd wraz z Krajowym Zasobem ܳdzś udostępnia parcele, ten pierwszy także dodatkowe finansowanie, a rząd dokłada pieniądze z Funduszu Rozwoju Mieszkalnictwa czy grant z Funduszu Dopłat (nawet do 45% wartości). Do tego przyszły najemca, jeżeli chciałby w przyszłości stać się właścicielem, partycypuje w kosztach budowy do 30% jej wartości i tym samym, przynajmniej w teorii, może liczyć na lokum, na które go stać.

Model zakłada, że najemca za wynajem zapłaci kilkadziesiąt złotych od metra kwadratowego, na przykład we Wrocławiu jest to na dziś 30 złotych. Przyjmując więc, że obecnie najchętniej kupowane mieszkania w Polsce liczą sobie mniej więcej 40-45 metrów, to czynsz nie powinien przekraczać 1200-1350 złotych, a więc wynosił będzie około dwóch-trzech razy mniej (w zależności od miasta) niż obecne ceny wynajmu na rynku.

Wrocławskie Jagodno będzie benchmarkiem SIM-ów

Społeczne Inicjatywy Mieszkaniowe w założeniu miały być ofertą dla małych i średnich gmin, ale ostatnie lata na rynku nieruchomości sprawiły, że także najwięksi patrzą na nie z dużym zainteresowaniem. We Wrocławiu, na pograniczu Jagodna oraz Wojszyc, miasto w ramach SIM planuje budowę dużego osiedla na około 650 mieszkań. 

“W grudniu 2025 spółka będzie dysponowała projektami wraz z pozwoleniami na budowę. Wtedy też można będzie rozpisać przetargi, w których wyłonieni zostaną generalni wykonawcy prac budowlanych (...). Budowy powinny rozpocząć się w roku 2026, a zakończyć na przełomie 2028 i 2029” - powiedział Dz Paweł Inglot, prezes zarządu SIM Wrocław.

To jedna z największych planowanych inwestycji w ramach tego systemu w kraju. Mniejsze powstają, zgodnie już z założeniami SIM-ów, między innymi w takich miejscowościach, jak Malbork, Małogoszcz czy Dzierżgoń. 

Czy SIM-y zmienią coś na rynku? Mogą, ale problemem jest wolumen

Zdaniem doktora Tomasza Kopyściańskiego, ekonomisty z Uniwersytetu WSB Merito we Wrocławiu, Społeczne Inicjatywy Mieszkaniowe mogą wpłynąć na ogólną strukturę rynku, jednakże bardziej w zakresie cen najmu, aniżeli cen samych nieruchomości. Zwłaszcza w takich miastach jak Wrocław, Kraków czy Poznań, gdzie rynek nieruchomości jest dynamiczny i ceny najmu mieszkań są stosunkowo wysokie.

Nie spodziewałbym się natomiast, że przynajmniej w krótkiej perspektywie czasowej SIM-y zmuszą deweloperów do bardziej konkurencyjnych działań, takich jak obniżenie marż i w konsekwencji oferowanie lepszych warunków cenowych dla nabywcy na rynku pierwotnym - mówi dr Kopyściański. 

Wszystko zależne jest jednak od skali, a ta zdecydowanie jeszcze nie jest wystarczająco wysoka i pozostaje na relatywnie niskim poziomie, około 10 tysięcy wydanych pozwoleń na budowę, który w skali kraju nie wywoła większej rewolucji. Wielkim pytaniem pozostaje także fakt, czy w związku z problemami budżetowymi nie tylko rządu, ale także samorządów za wydanymi pokoleniami pójdą w ruch przetargi, a następnie łopaty. 

Jak jednak zaznacza ekonomista, jeżeli jednak w dalszej perspektywie SIM-y objęłyby szerszy zasięg, w tym w szczególności przy zwiększonej koncentracji w dużych miastach, wówczas mógłby się pojawić realny impuls podażowy odgrywający rolę już nie tylko na rynku najmu, ale może również w odniesieniu do wyhamowania wzrostów cena na rynku nieruchomości mieszkalnych.

Źół:
Aleksander Ogrodnik
ԻǻԾ
redaktor Dz

Doktorant w Instytucie Politologii Uniwersytetu Wrocławskiego. Specjalista z zakresu PR-u oraz marketingu politycznego. W swojej pracy naukowej zajmuje się również kampaniami wyborczymi, mediami, sztuczną inteligencją oraz polityką międzynarodową. W przeszłości związany między innymi z Polskim Radiem (usłyszeć można go było m.in. w Radiu Wrocław, Jedynce czy Trójce), gdzie zajmował się najważniejszymi tematami politycznymi i społecznymi. Wieloletni redaktor naczelny Politicusa - czasopisma i portalu popularnonaukowego Koła Młodych Politologów UWr. Prywatnie entuzjasta muzyki elektronicznej oraz twórczości Marka Hłaski. Telefon: 532 803 383

Tematy
Advertisement

dzԳٲ(59)

dodaj komentarz
jesus_rentier
Nie ma czegoś takiego jak tanie mieszkania czy tani czynsz, podobnie jak nie ma czegoś takiego jak "free lunch". Ktoś zawsze płaci pełną cenę, żeby ktoś inny się nawbijał za friko! Ten "nowatorski" model rozłożenia realnych kosztów pomiędzy nabywcą, samorządem i państwem w ostatecznym rozrachunku nie różni się Nie ma czegoś takiego jak tanie mieszkania czy tani czynsz, podobnie jak nie ma czegoś takiego jak "free lunch". Ktoś zawsze płaci pełną cenę, żeby ktoś inny się nawbijał za friko! Ten "nowatorski" model rozłożenia realnych kosztów pomiędzy nabywcą, samorządem i państwem w ostatecznym rozrachunku nie różni się wiele od tradycyjnego modelu oddelegowania do podatnika tego samego ciężaru dofinansowania przez państwo. Ten nowy model rozwarstwia tylko państwowe dofinansowanie poprzez włączenie samorządu. Jednakże samorządy nie są instytucją dochodową aby generować środki, dlatego środki na dofinansowanie przez samorządy nadal pochodzą bezpośrednio z kieszeni podatnika. Oczywiście, jak każde dofinansowanie, ta inicjatywa przełoży się na wzrost cen, tyle że banki zarobią mniej, a podatnik zapłaci więcej. Osobiście mnie to rajcuje, bo zamiast banksterów, ja na tym zyskuję, a płacenia podatków w tym kraju i tak nie przewiduję.
How sweet it is! Ha..ha ..ha...!
onurb
Sytuację poprawi zrobienie porządku z banksterami. Banki powinny dawać kredyty na stałe oprocentowanie 2-3% i koniec, a nie stosują lichwę i zmienne oprocentowanie!
bartoszw1973
Rentowność 10 letnich obligacji skarbowych to prawie 6%. Dodaj do tego ryzyko kredytowe a potem powiedz jak z tego zrobić 3%?
onurb odpowiada bartoszw1973
Ciekawe, a bankrut taki jak Grecja ma oprocentowanie kredytu hipotecznego 3.87%, biedna Bułgaria 2,53%, Włochy 3,44% dane pochodzą z Europejskiego Banku Centralnego lipiec 2024 rok. Można? Więc nie pisz tu bzdetów.
jesus_rentier
Tak mogłoby być gdyby waluta miała pokrycie w złocie, a nie w drukarce.
prawnuk odpowiada onurb
też popieram przyjecie euro
andregru
Zamiast dopłacać do kredytów niech władza zmieni przepisy o wynajmie ( aby właściciel nie musiał utrzymywać nie płacących najemców ) i dopłaca osobom o niskich dochodach do wynajmu .
bartoszw1973
W Polsce buduje się mieszkania tylko dla 10% najlepiej zarabiających czyli cenowo są to APARTAMENTY. 90% pozostałych Polaków, nawet w warunkach normalnych stóp procentowych i oprocentowania kredutu na poziomie 5-6%, nie ma szansy na rodzinne mieszkanie dla rodziny 2+2. Może się ewentualnie wysilić na jakąś klitkę, zarzynając się W Polsce buduje się mieszkania tylko dla 10% najlepiej zarabiających czyli cenowo są to APARTAMENTY. 90% pozostałych Polaków, nawet w warunkach normalnych stóp procentowych i oprocentowania kredutu na poziomie 5-6%, nie ma szansy na rodzinne mieszkanie dla rodziny 2+2. Może się ewentualnie wysilić na jakąś klitkę, zarzynając się przy okazji finansowo. To jest istotą problemu.
trolley
ta, apartmą po 40m2 XD - pod nieruchami to jest teraz taka przepaść jak przed CDR kiedy latał po 600zł XDXDXDXDX
szprotkafinansjery odpowiada trolley
Trolley w desperacji sugeruje spadki cen o 75% :D

ʴǷɾąԱ: ܳdzś

Polecane

Najnowsze

Popularne

Ważne linki