Minister spraw zagranicznych Iranu Abbas Aragczi zaproponował w czwartek wznowienie dialogu z Wielką Brytanią, Niemcami i Francją. W sobotę ma się odbyć kolejna runda negocjacji Iranu z USA, ale w ostatnich dniach napięcie między obu krajami ponownie wzrosło.


"Po raz kolejny proponuję dyplomację. Po ostatnich konsultacjach w Moskwie i Pekinie jestem gotowy zrobić pierwszy krok i odwiedzić Paryż, Berlin i Londyn. Piłka jest teraz po stronie E3 (Francji, Niemiec i W. Brytanii - PAP)" - napisał na platformie X szef irańskiej dyplomacji.
We wtorek i środę doszło do wzrostu napięcia w stosunkach między Iranem i USA, choć w sobotę w Omanie delegacje obu państw mają przeprowadzić trzecią rundę rozmów w sprawie uregulowania relacji. Rozmowy koncentrują się na razie na ustaleniu zakresu właściwych negocjacji; dotyczyć mają przede wszystkim irańskiego programu nuklearnego.
We wtorek Waszyngton nałożył sankcje na irańskiego magnata branży skroplonego gazu petrochemicznego (LPG) Sajeda Asadullaha Emamdżomeha. Według władz USA jego spółki odpowiadają za większość eksportu irańskiego LPG i ropy naftowej, a za ich pośrednictwem Teheran omijał międzynarodowe sankcje.
W reakcji na tę decyzję rzecznik MSZ Iranu Ismail Baghei zarzucił władzom USA "brak dobrej woli i poważnego podejścia" do toczących się negocjacji. Również w środę szef amerykańskiej dyplomacji Marko Rubio powiedział, że Iran nie powinien mieć prawa do wzbogacania uranu. Dodał, że w ramach porozumienia z USA władze w Teheranie mogłyby jedynie importować materiały do wytwarzania energii jądrowej, przeznaczonej wyłącznie do celów cywilnych.
Irańskie władze konsekwentnie stoją na stanowisku, że nie przystaną na żadną umowę, która będzie zakładać zakaz wzbogacania uranu przez Teheran. Zachód oskarża Iran o kontynuowanie prac nad stworzeniem własnej broni jądrowej. Irańskie władze zapewniają, że ich program służy wyłącznie celom cywilnym.
Po obu rundach rokowań, 12 kwietnia w stolicy Omanu i 19 kwietnia w ambasadzie tego kraju w Rzymie, przedstawiciele delegacji Iranu i USA pozytywnie oceniali ich przebieg oraz efekty. W poniedziałek prezydent USA Donald Trump oświadczył, że irańsko-amerykańskie rozmowy były "bardzo dobre". (PAP)
piu/ mal/