Nominalne notowania złota ustanowiły nowy rekord wszech czasów, po raz pierwszy przekraczając linię 3 300 dolarów za uncję. W zasięgu jest już nawet realny szczyt z roku 1980. A wszystko to dzięki nieprzewidywalnej polityce prezydenta USA Donalda Trumpa.


W czwartek o poranku najaktywniejsza seria nowojorskich kontraktów terminowych na złoto notowana była po 3 320,81 dolarów za uncję trojańską. To aż o 2,3% więcej niż dzień wcześniej i zarazem nowy nominalny dolarowy rekord cen kruszcu.
Po trwającej raptem trzy dni korekcie dolarowe notowania złota ponownie ostro ruszyły w górę, w zaledwie tydzień zyskując przeszło 10%. Od początku 2025 roku dolarowe notowania złota poszły w górę o 25,6% po tym, jak w roku 2024 wzrosły o 27,2% po zwyżce o 13,2% rok wcześniej. W ciągu nieco ponad 5 lat kurs „barbarzyńskiego reliktu” wyrażony w USD uległ podwojeniu i w ujęciu nominalnym notuje najwyższe poziomy w historii.
Dz
W grze jest także atak na dolarowy rekord w ujęciu realnym. Po uwzględnieniu zaledwie „oficjalnej” inflacji CPI dla Stanów Zjednoczonych wciąż niepobity pozostaje rekord ze stycznia 1980 roku. Ówczesne 850 USD/oz. w lutym 2025 roku byłoby warte blisko 3 500 USD - wynika z .
Rekord goni rekord
Od kilku miesięcy pisanie o nowych rekordach cen złota stało się zajęciem w zasadzie rutynowym. Niespełna tydzień temu raportowaliśmy o przekroczeniu linii 3200 USD/oz. Wcześniej o królewskim metalu pisaliśmy równo dwa tygodnie wcześniej, gdy jego cena po raz pierwszy przekroczyła poziom 3000 USD za uncję. Poprzedni artykuł na ten temat na portalu Dz powstał 10 lutego, gdy ceny kruszcu sięgnęły 2 900 USD za uncję trojańską. Wcześniej pisaliśmy o „nowych rekordach wszech czasów 31 stycznia, gdy przełamana została bariera 2800 USD/oz.
Przeczytaj także
Ceny złota rosną tak szybko, że analitycy ledwo nadążają z podnoszeniem prognoz. W najnowszych raportach w górę poszły szacunki specjalistów z UBS i Goldman Sachs. Eksperci widzą złoto już po 3700 dolarów za uncję. W zeszłym tygodniu swoją tegoroczną prognozę – do poziomu 3500 USD/oz. – podniósł szwajcarski UBS. Z kolei Deutsche Bank podniósł swoje średnioroczne prognozy ceny złota na lata 2025 i 2026 do odpowiednio 3139 USD i 3700 USD za uncję.
Tegoroczny rajd cen złota tłumaczy się wzmożonym popytem na „barbarzyński relikt” zarówno ze strony banków centralnych jak i inwestorów indywidualnych i – a może przede wszystkim – napływu gotówki ze strony inwestorów instytucjonalnych. Ludzie obawiają się skutków wywołania przez prezydenta USA Donalda Trumpa światowej wojny celnej i eskalacją konfliktu handlowego z Chinami. Najnowsza salwa w wojnie ekonomicznej między Waszyngtonem a Pekinem została oddana zeszłej nocy, gdy pojawiły się doniesienia o wprowadzeniu przez administrację Trumpa restrykcji w dostawach chipów do Chin.
Wszystko wywołuje gwałtowne reakcje rynków kapitałowych napędzanych lękiem przed recesją lub nawet głębokim kryzysem gospodarczym. A na ten ostatni banki centralne w ostatnich dekadach zwykły ostro ciąć stopy procentowe, przyspieszając w ten sposób tempo spadku siły nabywczej fiducjarnego pieniądza. Panuje obawa, że na wojny handlowe prezydenta Trumpa okażą się ostatnim gwoździem do trumny dolara. To może być o jedną wojnę za daleko, a stawką jest finansowa hegemonia Ameryki, która przez poprzednie dekady podtrzymywała zawyżoną wartość dolara. Stąd też podstawową opcją ucieczki jest złoto, którego żadna władza nie może dostarczyć w dowolnych ilościach i którego zasoby na tej planecie są ściśle ograniczone.


Dla porządku wspomnijmy też o tym, że nowe rekordy cen złota padły także w polskiej walucie. W czwartek rano kurs żółtego metalu wynosił ok. 12 510 złotych za uncję. Warto dodać, że powyższy wykres ilustruje „giełdową” cenę złota. Czyli kurs najbliższej serii kontraktów terminowych na złoto pomnożony przez bieżący kurs USD/PLN. Aby stać się właścicielem fizycznie istniejącej złotej sztabki i monety trzeba do tej ceny doliczyć koszty bicia, transportu i marżę dilera. Natomiast ze względu na osłabienie dolara nowe rekordy jak dotąd nie padły jeszcze (?) ani w euro (ok. 2911€/oz), ani w bardzo mocnym franku szwajcarskim (2780 CHF/oz.).