Marszałek Sejmu, kandydat TD na prezydenta Szymon Hołownia podkreślił w piątek, że dwa projekty dotyczące aborcji powinny jak najszybciej wyjść z komisji nadzwyczajnej i zostać uchwalone przez Sejm. Według niego, są one "zablokowane politycznie" przed wyborami prezydenckimi.


Hołownia został zapytany w piątek w radiu RMF FM, kiedy wyjmie z "zamrażarki" projekty dotyczące aborcji. "Ja ich nie mam w zamrażarce. W zamrażarce ma je komisja specjalna, którą Sejm powołał do spraw rozpatrzenia projektów aborcyjnych" - odpowiedział marszałek Sejmu.
Zaznaczył, że rozmawiając z komisją prosi, żeby jak najszybciej wydała te projekty, by mógł zająć się nimi Sejm.
Według Hołowni, te projekty są "zablokowane politycznie" przed wyborami prezydenckimi. "Te dwa projekty: Trzeciej Drogi i projekt depenalizacyjny, jak najszybciej powinny wyjść z komisji i jak najszybciej powinny zostać uchwalone przez Sejm" - podkreślił kandydat na prezydenta.
W styczniu nadzwyczajna komisja ds. rozpatrzenia projektów aborcyjnych miała zająć się dwoma projektami: jednym ws. częściowej dekryminalizacji przerywania za zgodą kobiety jej ciąży oraz dekryminalizacji pomocy w samodzielnej aborcji i drugim - propozycją Trzeciej Drogi zmierzającą do przywrócenia stanu prawnego sprzed wyroku Trybunału Konstytucyjnego z 2020 r., a więc przywrócenia przesłanki do usunięcia ciąży w przypadku prawdopodobieństwa ciężkiej wady płodu. Według koalicyjnych uzgodnień, z projektu dekryminalizacyjnego miała zniknąć niekaralność za przerwanie cudzej ciąży i pozostać wyłącznie niekaralność za pomoc w aborcji - po to, by uzyskać poparcie części posłów PSL, pozwalające na uchwalenie ustawy.
Posiedzenia jednak nie zaplanowano. Pod koniec stycznia szefowa komisji nadzwyczajnej Dorota Łoboda (KO) poinformowała PAP, że prace nad projektami będą czekać na zmianę prezydenta, który mógłby się włączyć w negocjacje z koalicjantami. "Kampania nie jest dobrym momentem na to, byśmy się o to spierali. Nie chcemy, by nasza praca poszła na marne i by prezydent nam to zawetował na ostatniej prostej" - podkreśliła.
W lipcu 2024 r. Sejm nie uchwalił nowelizacji Kodeksu Karnego, wniesionej przez klub Lewicy, dotyczącej częściowej dekryminalizacji aborcji. Za zmianami głosowali parlamentarzyści KO (poza Romanem Giertychem, który nie zagłosował w ogóle), Lewicy, Polski 2050. Zabrakło poparcia PSL, którego posłowie zagłosowali w większości tak, jak PiS i Konfederacja - przeciw dekryminalizacji. Później ten sam projekt został ponownie złożony. W listopadzie ub.r. odbyło się jego pierwsze czytanie w Sejmie, potem został skierowany do komisji nadzwyczajnej.
Zgodnie z obowiązującym prawem usunięcie ciąży jest w Polsce możliwe w dwóch przypadkach: kiedy stanowi ona zagrożenie dla życia lub zdrowia kobiety (nie ma tu ograniczeń dotyczących wieku płodu) lub gdy jest następstwem czynu zabronionego (do 12. tygodnia ciąży).
Dokonanie aborcji z powodu ciężkiego i nieodwracalnego upośledzenia płodu albo nieuleczalnej choroby zagrażającej jego życiu jest niemożliwe od stycznia 2021 r., kiedy to został opublikowany wyrok Trybunału Konstytucyjnego. TK uznał tę przesłankę za niekonstytucyjną, czego efektem była fala protestów w całym kraju. (PAP)
ero/ mok/