Indeks PMI dla strefy euro wzrósł w marcu do najwyższego poziomu od dziewięciu miesięcy, ale przemysł dwóch największych unijnych gospodarek znowu się skurczył. To budzi obawy, że trwałe ożywienie aktywności gospodarczej w UE zajmie więcej czasu niż zakładano.
Jak wynika z opublikowanych w czwartek wstępnych odczytów PMI dla strefy euro, łączony wskaźnik osiągnął wartość 49,9 pkt., pokonując rynkowy konsensus wyznaczony na poziomie 49,7 pkt. Tym samym aktywność sektora prywatnego w eurozonie wzrosła do najwyższego poziomu od dziewięciu miesięcy, ale pod maską pozytywnych danych zobaczymy utrzymującą się słabość Francji i Niemiec.
Dwie największe unijne gospodarki mają wciąż powody do zmartwienia. Najnowsze wyniki badania przedsiębiorstw S&P Global wskazują, że francuski sektor prywatny kurczył się w tym miesiącu w nieco szybszym tempie niż w lutym. W Niemczech nastąpiło złagodzenie dekoniunktury, ale wyłącznie za sprawą sektora usług.
Łączony niemiecki PMI wzrósł do 47,4 pkt., pobijając prognozowane 47 pkt. Rozbijając dane, zobaczymy jednak, że poprawa wynikała z umacniających się usług, dla których marcowy PMI osiągnął wartość 49,8 pkt., znajdując się blisko kluczowej wartości 50 pkt.
PMI dla niemieckiego przemysłu zaliczył natomiast kolejny spadek, lądując na poziomie 41,6 pkt. Analitycy spodziewali się wzrostu do 43,1 pkt. po odczytach na poziomie 42,5 pkt. w lutym i 45,5 pkt. w styczniu.
We Francji łączony indeks PMI spadł do 47,7 pkt., rozczarowując ekonomistów, którzy spodziewali się 48,7 pkt. Przemysłowy francuski PMI spadł do 45,8 pkt. wobec oczekiwanych 47,5 pkt. To istotny spadek z 47,4 pkt. osiągniętych w lutym i 50,5 pkt na koniec stycznia.
Podobnie jak w poprzednich miesiącach również w marcu zaobserwowaliśmy dywergencję pomiędzy sektorem przemysłowym a usługowym. Tak samo jak w lutym producenci zaliczyli szybsze pogorszenie koniunktury, podczas gdy sektor usług wychodzi na prostą. Pod koniec zeszłego roku sytuacja wyglądała odwrotnie. Koniunktura pogarszała się w usługach, przy poprawie aktywności w sektorze wytwórczym.
Wskaźnik PMI dla przemysłu w strefie euro spadł w marcu do 45,7 pkt., nie spełniając szacunków na poziomie 47,0 pkt. Wskaźnik PMI dla usług wzrósł tymczasem do 51,1 pkt. z 50,2 pkt. w lutym, przewyższając szacunki na poziomie 50,5 pkt.
Poziom 50 punktów odgrywa ważną rolę, ponieważ jest to wartość rozdzielająca wzrost od regresu w badanym sektorze. Odczyty poniżej tego poziomu sygnalizują spadek aktywności ekonomicznej, zaś powyżej jej wzrost. PMI o wartości powyżej 50 punktów oznacza, że koniunktura się poprawia.
Był to wstępny odczyt PMI za marzec, bazujący na ok. 85-90% ankiet rozesłanych do blisko 5 000 przedsiębiorstw z ośmiu krajów strefy euro. Ankieta objęła przedsiębiorstwa z Niemiec, Francji, Włoch, Hiszpanii, Holandii, Austrii, Irlandii oraz Grecji. Finalne wyniki dla przemysłu poznamy na początku kwietnia.
- Jeśli liczyliście na ożywienie w sektorze produkcyjnym w pierwszym kwartale, to czas porzucić nedzieje. Marcowy PMI potwierdził wyraźną słabość tego sektora, który wydaje się być zdominowany przez niemieckie problemy wagi ciężkiej. Produkcja spadała mniej więcej w tym samym tempie, co w pierwszych dwóch miesiącach roku, a nowe zamówienia kontynuowały niesłabnącą tendencję spadkową. Jest jednak promyk nadziei. Firmy pozostają optymistami, jeśli chodzi o przyszłą produkcję. Co więcej, drugi miesiąc z rzędu wzrósł wskaźnik zapasów wyrobów gotowych i zbliża się do punktu, w którym nie nastąpi żadna zmiana. Osiągnięcie tego punktu oznaczałoby, że zmniejszanie zapasów nie byłoby już przeszkodą w produkcji - skomentował wstępne dane PMI, dr Cyrus de la Rubia, główny ekonomista Hamburg Commercial Bank.
