Wraz z nastaniem ciepłych dni w rodzinnych ogrodach działkowych w ruch poszły nie tylko narzędzia i piknikowe koce. Podobnie jak w poprzednich latach rozdzwoniły się telefony. Wolnych działek jest jednak jak na lekarstwo, a w ofertach nabycie prawa do użytkowania wyceniane jest nawet na kilkaset tysięcy złotych.


Jak zostać działkowcem?
Najprostsza i najtańsza droga, by zostać działkowcem i otrzymać do użytkowania mały kawałek ziemi w mieście lub na jego obrzeżach, to przejęcie prawa użytkowania od innego członka rodziny. To jednak luksus niewielu.
Prawo użytkowania można także nabyć, zgłaszając się do jednego z ponad 4,6 tys. ogrodów działkowych dysponujących ok. 900 tys. działek. Wolnych gruntów jest jednak jak na lekarstwo. Jak wynika z szacunków Polskiego Związku Działkowców to raptem od 1 do 2 proc. spośród wszystkich działek. Co więcej, wolne działki są zwykle położone w mało atrakcyjnych lokalizacjach, a dodatkowo same w sobie są mało atrakcyjne, bo zaniedbane.
O ogródki działkowe najłatwiej w wyludniających się okręgach, m.in. na zachodzie Polski – w woj. zachodniopomorskim, lubuskim, opolskim czy dolnośląskim, a więc w miejscach, gdzie ogrody działkowe zakładane przez zakłady pracy nie zostały sprzedane po 1989 r.
Ich pula jednak systematycznie się zmniejsza. Jak informują przedstawiciele okręgowych zarządów PZD, tradycyjnie wraz z wiosną rozdzwoniły się telefony od chętnych, by zostać działkowcem. Od dwóch lat, a więc od pandemicznej wiosny 2020 r., telefonów jest więcej niż w poprzednich latach, a listy kolejkowe znacząco się wydłużyły.
Zgodnie z danymi lubelskiego okręgowego zarządu PZD w tamtejszych ogrodach działkowych listy kolejkowe wydłużyły się przeciętnie do ok. 60 osób. W ten sposób na nabycie prawa użytkowania można czekać latami.
Działki w cenie - nawet kilkaset tysięcy złotych za prawo użytkowania
Trzecią drogą, aby zdobyć kawałek gruntu pod kwiatową rabatę, warzywniak lub piknikowy koc jest skorzystanie z jednej z setek ofert odstąpienia prawa użytkowania. W tym przypadku jednak trzeba mieć odłożone od kilkunastu tysięcy złotych, a jeśli interesuje nas działka w dużym mieście, dobrej lokalizacji i dobrym stanie, ceny wahają się od kilkudziesięciu do nawet kilkuset tysięcy złotych.
Jeszcze przed trzema laty, zanim nastąpił pandemiczny boom na ROD-y prawdo do użytkowania działki, również w największych polskich miastach, można było nabyć nawet za kilka tysięcy złotych. Obecnie 10 tys. zł to próg, od którego zaczynają się stawki dyktowane za najmniej zadbane parcele o powierzchni ok. 3 arów.
Jak wynika z ogłoszeń zamieszczonych w serwisie OLX, żeby zyskać prawo do działki leżącej w Warszawie, trzeba liczyć się z wydatkiem co najmniej 20 tys. zł. Ogródki z zadbanymi domkami, nasadzeniami czy doprowadzoną energią elektryczną i powierzchni ok. 3-4 arów wyceniane są zwykle na ok. 50 tys. zł.
Wśród ofert można znaleźć jednak 4-arowe działki odstępowane za ponad 100 tys. zł. W takim przypadku wraz z prawem do działki oferowany jest m.in. kilkudziesięciometrowy, ogrzewany domek modułowy, z oddzielną toaletą, a nawet kuchnią. Tego typu działki oferowane są najczęściej jako „całoroczne”, choć zgodnie z prawem, na ogrodach działkowych mieszkać nie można.
Nabycie ogródka działkowego – koszty i opłaty
Co istotne, w ofertach dotyczących ogródków działkowych należących do ROD bardzo często pojawiają się informacje o ich „sprzedaży”. Nabywając działkę, warto pamiętać, że nie kupujemy jej na własność, a jedynie nabywamy prawo do jej użytkowania. Tereny ROD-u stanowią natomiast własność Skarbu Państwa, jednostek samorządu terytorialnego lub stowarzyszeń ogrodowych. Umowa „kupna-sprzedaży” działki z dotychczasowym właścicielem jest niczym innym, jak przekazaniem prawa dzierżawy do danego terenu, co oznacza zmianę strony dotychczasowej umowy zawartej z ROD-em.
Do odstępnego dla poprzedniego działkowca trzeba doliczyć wpisowe i opłatę inwestycyjną. Jednak przy obowiązujących stawkach dodatkowe opłaty mogą nie robić wielkiego wrażenia.
Wpisowe, zgodnie ze statutem Polskiego Związku Działkowców, nie może przekroczyć wartości infrastruktury ogrodowej, która znajduje się na działce. Z kolei opłata inwestycyjna może wynieść maksymalnie 25 proc. minimalnego wynagrodzenia. W 2022 r. opłata inwestycyjna to maksymalnie 552 zł – o ok. 37 zł więcej niż przed rokiem.
Umowa nabycia działki – kto płaci podatek?
Zgodnie z obowiązującymi przepisami art. 41 ust 1 i 2 ustawy z dnia 13 grudnia 2013 r. o rodzinnych ogrodach działkowych, działkowiec posiada warunkowe prawo umownego przeniesienia praw i obowiązków wynikających z prawa do działki na rzecz pełnoletniej osoby fizycznej. Dopuszczalne jest zatem odpłatne zbycie prawa do dzierżawy działkowej. Przeniesienie praw do działki następuje w drodze podpisania umowy na czas nieoznaczony, a jej przedmiotem jest przekazanie prawa do używania i pobierania pożytków z działki. Natomiast nabywca zobowiązuje się eksploatować ogródek zgodnie z jego przeznaczeniem oraz przestrzegać regulaminu ROD-u.
Umowa notarialna to najpopularniejszy sposób, aby zostać działkowcem. Po sporządzeniu umowy należy złożyć wniosek do zarządu danego ROD-u, który musi zatwierdzić przeniesienie praw do działki. Stowarzyszenie ogrodowe ma na to dwa miesiące. Może jednak odmówić. Wskazuje wówczas inną osobę, na rzecz której może nastąpić takie przeniesienie. Osoba wybrana przez zarząd ROD musi złożyć oświadczenie o gotowości zapłaty na rzecz działkowca kwoty wskazanej we wcześniejszym wniosku.
Należy jednak pamiętać, że sprzedający prawo użytkowania ogródka działkowego od uzyskanego dochodu ze sprzedaży musi zapłacić podatek. Jak bowiem przypomina PZD, działkowiec jest bowiem opodatkowany podatkiem dochodowym od osób fizycznych. Jednak przepisy podatkowe nie odpowiadają wprost na pytanie, od czego dokładnie należy uiścić podatek. Wątpliwości organów pojawiają się w kwestii, czy opodatkowane przeniesienia prawa do działki oraz opodatkowanie sprzedaż altan, nasadzeń i urządzeń znajdujących się na ogródku w ROD-zie, powinno być rozpatrywane łącznie czy też osobno.
Inaczej bowiem niż ma to miejsce w przypadku własności gruntów - nasadzenia, urządzenia i obiekty znajdujące się na działce, wykonane lub nabyte ze środków finansowych działkowca, stanowią jego własność. W efekcie sprzedaż, jaką prowadzi działkowiec dotyczy nasadzeń oraz majątku znajdującego się na działce, a nie samej nieruchomości lub praw do nieruchomości.
Działkowiec sprzedający prawo do użytkowania będzie więc musiał uiścić , jeżeli wykaże, że kwota wpisana w umowie jest wyższa od kosztów poniesionych na wcześniejsze inwestycje w działkę – np. budowę altany lub nasadzenia.
Podatek, ale od czynności cywilnoprawnych płaci także nabywający prawo użytkowania. Wynosi on 2 proc. kwoty zawartej w umowie, a na jego uiszczenie ustawodawca przewidział 14 dni od sporządzenia umowy, a nie jej zatwierdzenia przez zarząd danego ogrodu działkowego.
Nabycie działki od zarządu ROD
Działkę można również nabyć bezpośrednio od ROD-u, co jednak, o czym pisaliśmy wyżej, łatwe nie jest. Chcąc podpisać umowę dzierżawy, nie trzeba udawać się do notariusza. Działkowicz prawa do działki uzyskuje z dniem podpisana umowy. Tego typu umowę z ROD-em może zawrzeć także małżonek działkowca, który żąda ustanowienia prawa wspólnie ze współmałżonkiem, pod warunkiem że nie posiada już prawa do innej działki.
Opłaty za użytkowanie działki
Za użytkowanie działki będziemy musieli płacić raz w roku tzw. opłatę ogrodową. Jej wysokość zależy od metrażu parceli. Może być też oparta o ryczałt powiększony w zależności od metrażu. W jej skład wchodzą najczęściej koszty partycypacyjne, za zarządzanie (najczęściej kilka lub kilkanaście groszy za każdy metr kwadratowy), utrzymanie porządku i czystości, na zakup energii elektrycznej, cele publiczno-prawne (np. wywóz odpadów), remonty, konserwacje, cele gospodarcze i inwestycyjne.
Z opłaty za użytkowanie działki będziemy zwolnieni jedynie wówczas, gdy poprzedni działkowiec już ją w danym roku kalendarzowym uiścił.