Chiny obniżą oprocentowanie już zaciągniętych kredytów hipotecznych, a największe miasta łagodzą ograniczenia dotyczące zakupu mieszkań. Państwo Środka wytacza ciężkie działa, by pokonać kryzys na rynku nieruchomości, a notowania deweloperów i giełdowe indeksy eksplodowały. Spore spadki w poniedziałek notował za to japoński rynek akcji.


Po tygodniowym rajdzie napędzanym wiadomościami o kolejnych pakietach stymulacyjnych, chiński rynek akcji przedłuża okres wzrostów. Do ogłoszonego już cięcia stóp procentowych, setek miliardów juanów na zakup papierów wartościowych dla brokerów i funduszy oraz programu 800 (juanów)+ na drugie dziecko, dołączają nowe środki mające wesprzeć rynek nieruchomości.
Jak ogłosił w niedzielę Ludowy Bank Chin, banki komercyjne muszą obniżyć oprocentowanie kredytów hipotecznych na pierwsze i drugie mieszkanie o około 50 pb. Do 31 października muszą zmniejszyć też oprocentowanie wszystkich istniejących kredytów hipotecznych o nie mniej niż 30 pb. poniżej podstawowej stopy referencyjnej chińskiego banku centralnego.
Do działań podejmowanych na szczeblu centralnym, dołączają również lokalne inicjatywy na rynku nieruchomości. Kanton ogłosił w niedzielę zniesienie wszystkich ograniczeń w zakupach domów. Szanghaj i Shenzhen zdecydowały, że złagodzą ograniczenia zakupu mieszkań przez nielokalnych nabywców i obniżą minimalny wkład własny dla nabywców pierwszej nieruchomości do 15%.
Chińskie władze starają się ratować pogrążony w kryzysie sektor nieruchomości, na którym nie nie pojawiło się jak dotąd żadne wyczekiwane odbicie. Przeciwnie, zgodnie z ostatnimi danymi, ceny mieszkań w Państwie Środka spadały w sierpniu w najszybszym tempie od 9 lat. Przez 8 miesięcy tego roku sprzedaż nieruchomości w Chinach spadła o 18%.
W reakcji na nowe środki stymulacyjne dla gospodarki, chińskie akcje wystrzeliły. CSI 300 - indeks największych spółek notowanych na ł岹ch w Szanghaju i w Shenzhen - wzrósł w poniedziałek o 8,48%. Główny indeks giełdy w Hongkongu - Hang Seng - podrożał tymczasem o 2,53%. O roli spółek deweloperskich w poniedziałkowym rajdzie mówiły dużo wyniki indeksu Hang Seng Mainland Properties, który zyskał 6,23%.


Odwrotna sytuacja niż na chińskim rynku akcji miała miejsce w Japonii, gdzie główny indeks giełdy w Tokio - Nikkei 225 stracił 4,80%. Spadki wiązano z informacjami o wyborze nowego premiera Kraju Kwitnącej Wiśni, którym niespodziewanie został Shigeru Ishiba. Polityk kojarzony z postulatami podniesienie podatku od osób prawnych i utworzenia "azjatyckiego NATO", co potęgowałoby napięcia z Chinami, może rozpisać nowe wybory powszechne już pod koniec października - podał "Financial Times".
Wyprzedaż na japońskim rynku akcji mogły spotęgować dodatkowo słabe odczyty makroekonomiczne z gospodarki. Zamiast oczekiwanego spadku produkcji przemysłowej o 0,5%, wskaźnik ten osunął się w sierpniu o 4,9% rdr.
MM