Lubelska prokuratura wszczęła śledztwo w sprawie m.in. powoływania się na wpływy w ABW i CBA w toku postępowania Prokuratury Regionalnej w Katowicach. Chodzi o sprawę przedsiębiorcy, który w 2017 r. został zatrzymany przez CBA, ponieważ - jak twierdzi - nie zgodził się zapłacić łapówki.


Rzecznik Prokuratury Okręgowej w Lublinie Agnieszka Kępka poinformowała we wtorek, że postępowanie dotyczy możliwości przekroczenia uprawnień przez funkcjonariuszy publicznych, którzy - w toku śledztwa prowadzonego w Prokuraturze Regionalnej w Katowicach - mieli skierować ściganie karne przeciwko określonej osobie.
Jak podała, sprawa dotyczy m.in. przekroczenia uprawnień, wymuszania zeznań i działania na szkodę interesu publicznego "rozumianego jako prawidłowe funkcjonowanie wymiaru sprawiedliwości oraz interesu prywatnego".
Prokuratura bada czy w latach 2017-2018 funkcjonariusze tworzyli fałszywe dowody, stosowali podstępne zabiegi oraz używali gróźb bezprawnych w celu uzyskania od różnych osób określonych wyjaśnień, żeby skierować ściganie karne przeciwko określonej osobie. Funkcjonariusze mieli podejmować takie działania w celu uzyskania korzyści majątkowej lub osobistej.
Lubelscy śledczy sprawdzają też wątek dotyczącej płatnej protekcji, która miała polegać na dwukrotnym złożeniu w Warszawie propozycji podjęcia się "rozwiązania problemów" spółki i osoby, którą "interesują się służby". Propozycja miała nastąpić w zamian za korzyść majątkową i przy powołaniu się na wpływy w ABW i CBA.
Jak przekazała rzeczniczka, postępowanie zostało wszczęte 17 marca br. na podstawie zawiadomienia złożonego przez prokurenta Fundacji Otwarty Dialog. Prokurent wskazał na możliwość popełnienia "szeregu przestępstw przeciwko wymiarowi sprawiedliwości oraz interesom prywatnym kilku osób". Kępka podała, że zawiadamiający został przesłuchany a postepowanie jest prowadzone zgodnie z planem.
Według ustaleń Onetu, śledztwo dotyczy przekroczenia uprawnień przez CBA i Prokuraturę Regionalną w Katowicach. Chodzi o sprawę biznesmena Przemysława Krycha, który w 2017 r. został zatrzymany przez CBA i aresztowany na sześć miesięcy, ponieważ - jak twierdzi - nie zgodził się zapłacić 1,5 mln euro łapówki.
Osobie, która funkcjonariuszowi publicznemu udziela albo obiecuje korzyść majątkową znacznej wartości i w związku z pełnieniem funkcji grozi do 15 lat więzienia.(PAP)
pin/ agz/