Po zakończeniu wydobycia węgla chcemy nadal być silnym przedsiębiorstwem przemysłowo-energetycznym - mówił w piątek na Europejskim Kongresie Gospodarczym w Katowicach wiceprezes ds. rozwoju Lubelskiego Węgla „Bogdanka” Sławomir Krenczyk.


Na sesji 17. EKG poświęconej przemysłowi wydobywczemu wiceprezes Bogdanki był pytany m.in. o wcześniejsze wypowiedzi zarówno przedstawicieli spółki, jak i jej związków, że nie potrzebuje ona specjalnego tratowania, ale równych szans.
Krenczyk podkreślił, że w Bogdance najwyżej na liście priorytetów są: efektywność, wydajność i ekonomia - wraz z techniką wydobycia. W efekcie spółka osiąga najwyższy w polskim górnictwie węglowym wskaźnik wydajności 1503 tony na jednego pracownika. "Ale w ogłoszonej 16 kwietnia br. strategii pokazujemy aspiracje, aby zwiększyć ten wskaźnik wydajności, do parametru prawie 1800 ton na jednego pracownika" - zaznaczył. Przyznał, że Bogdanka konkuruje na rynku np. z Polską Grupą Górniczą, która ma ten wskaźnik znacznie niższy, a jednocześnie wyższy jednostkowy koszt wydobycia. "Pozwolę sobie podkreślić, że nie bierzemy ani złotówki dotacji publicznych, tylko w całości funkcjonujemy według rachunku ekonomicznego" - wybił.
Potwierdził, że aktualizacja strategii przewiduje szereg innych działalności Bogdanki - wśród nich zwiększenie przewozów kolejowych, termiczne przetwarzanie odpadów medycznych, zagospodarowanie kompetencji górniczych w budownictwie czy infrastrukturze, zaangażowanie w strefę ekonomiczną w Łęcznej czy projekty energetyczne - w synergii z Eneą.
"Nasza strategia zakłada racjonalne, mocno przemyślane i dostosowane do możliwości, a także do kompetencji, które mamy i które możemy pozyskać, przekształcanie przedsiębiorstwa w taki sposób, żeby w momencie, kiedy - miejmy nadzieję jak najpóźniej - nie będziemy w stanie już wydobywać węgla, bo nie będzie to ekonomicznie, czy nie będzie to dozwolone regulacyjnie, żebyśmy dalej byli silnym przedsiębiorstwem przemysłowo-energetycznym działającym w regionie" - powiedział Krenczyk.
Zaznaczył, że strategia spółki zakłada silne wzmacnianie kierunku efektywnościowego. "Mamy cały zestaw projektów optymalizacyjnych w tym obszarze. Chcemy lepiej wykorzystywać nasze maszyny, lepiej zarządzać materiałami, magazynami, logistyką (...) właśnie po to, by zachować pozycję konkurencyjną na rynku.
"Patrząc po rachunku czysto ekonomicznym, jesteśmy najtańszym producentem węgla. Nasze koszty są najniższe. Natomiast tak zdarza się dzisiaj na polskim rynku, że polscy producenci, nasi konkurenci potrafią zaoferować węgiel w cenie niższej, niż jest w stanie zaoferować Bogdanka" - podkreślił wiceszef tej spółki.
"To jest pewną trudnością i rzeczywiście wolelibyśmy, czy liczymy na to, że rynek będzie funkcjonował w taki sposób, że będziemy mieli wszyscy równe szanse, także pod tym względem" - zasugerował.
Dodał, że wobec kurczącego się krajowego rynku węgla energetycznego Bogdanka zamierza walczyć o konkurencyjność przez obniżanie kosztów, ale też zwiększanie sprzedaży poza głównym odbiorcą, większościowym akcjonariuszem spółki, Eneą, która odbiera ok. 80 proc. produkcji. "Ponieważ Enea będzie zmniejszała swoje zapotrzebowanie na węgiel i mówi o tym już w perspektywie najbliższych 10 lat na konkretnych liczbach, będziemy zwiększali sprzedaż poza poza grupę. Chcemy w perspektywie najbliższych lat zwiększyć sprzedaż poza grupę dwukrotnie" - podkreślił Krenczyk.
Bogdanka patrzy tu na kierunek ukraiński. "Widzimy potencjał tego rynku. Mamy świadomość naszej przewagi wynikającej z ręki geograficznej w tym kierunku. Natomiast żeby ta strategia mogła być w tym zakresie zrealizowana, jak najszybciej chcielibyśmy, żeby za naszą wschodnią granicą zapanował pokój" - zastrzegł wiceprezes. (PAP)
mtb/ pad/