Złe wieści nadeszły z paryskiej centrali OECD: światowa gospodarka tkwi w stagnacji, a Polskę czeka dalsze spowolnienie wzrostu. To groźna wiadomość dla giełdowych inwestorów: wskaźnik OECD jest bliski wygenerowania silnego sygnału sprzedaży.


Przed weekendem Organizacja Współpracy Gospodarczej i Rozwoju (OECD) (composite leading indicators - CLI). OECD CLI mają za zadanie z kilkumiesięcznym wyprzedzeniem ostrzegać o zmianie trendu w najważniejszych gospodarkach świata.
Wnioski z kwietniowego raportu nie są zbyt optymistyczne dla Polski. Nasz OECD CLI obniżył się ze 100,5 do 100,4 punktów, co jest najniższym odczytem od kwietnia 2014 roku. Wskaźnik ten spadł po raz trzeci z rzędu i choć jeszcze sygnalizuje wzrost gospodarczy (odczyt powyżej stu punktów), to tempo ekspansji maleje. Jeśli odczyt marcowy będzie jeszcze niższy, to OECD CLI wygeneruje ostrzeżenie przed bessą na GPW.

OECD CLI ma dobry – jak to mówią Amerykanie – . Przez ostatnie 18 lat wskaźnik ten trafnie wskazywał lokalne ekstrema rocznej dynamiki polskiego produktu krajowego brutto. Mówiąc wprost: malejący OECD CLI sugeruje, że wzrost PKB o 3,5% w II kw. 2014 roku był szczytem obecnego cyklu koniunkturalnego i że następne kwartały najprawdopodobniej przyniosą dalsze spowolnienie wzrostu polskiej gospodarki.
Malejący OECD CLI ma poważne – i niestety negatywne – implikacje dla polskiego rynku akcji. Najnowszy (opublikowany w kwietniu, ale dane dotyczą lutego) odczyt tego wskaźnika (100,4 pkt.) to wynik taki sam jak rok temu. Przejście rocznej dynamiki OECD CLI z wartości dodatnich do ujemnych byłoby silnym „niedźwiedzim” sygnałem dla GPW.

W ciągu ostatnich 18 lat taki sygnał pojawił się tylko 5 razy: w XI ’97, XI ’99, VII ’04, VI ’07 i III ’11. W 4 na 5 przypadków sygnał od OECD CLI wyprzedzał szczyt hossy na WIG-u, odpowiednio o 3, 4,1 i 1 miesięcy (średnio: 2,25 miesiąca). Tylko raz, po szoku akcesyjnym w 2004 roku, OECD CLI dał błędny sygnał, gdy dwa cykle koniunkturalne i dwie hossy na GPW zlały się w jedną całość, z pominięciem klasycznego epizodu bessy/recesji.

Jak będzie tym razem? Na rynkach i w gospodarce nie obowiązuje zasada predestynacji. Istnieją szanse zarówno na przyspieszenie wzrostu polskiego PKB i wybicie nowego szczytu hossy przez WIG jak i ryzyko silnego spowolnienia gospodarczego połączonego z bessą na warszawskim parkiecie.
Z werdyktem pozostaje nam poczekać do poniedziałku, 11 maja, gdy . Wynik poniżej 100,4 punktów będzie zaproszeniem dla giełdowego niedźwiedzia, ale nie da 100-procentowej gwarancji bessy. Uważać też trzeba na rewizje, które temu wskaźnikowi ostatnio zdarzają się dość często i potrafią diametralnie zmienić obraz sytuacji.