BioMaxima rozpoczęła oferowanie testów do wykrywania koronawirusa i zwiększyła zamówienia u producenta - podała spółka w komunikacie. BioMaxima zauważa istotne zwiększenie zainteresowania testami immunochromatograficznymi mającymi wykrywać inne aniżeli koronawirus 2019-nCoV wirusy, w szczególności wirusy grypy sezonowej, a także pozostałym wyposażeniem niezbędnym w diagnostyce chorób zakaźnych.




"Spółka rozpoczęła oferowanie testów i zwiększyła zamówienia u producenta, w reakcji na zapytania ofertowe i złożone już zamówienia przez podmioty prywatne, jak i publiczne" - napisano w komunikacie dotyczącym odpowiedzi zarządu na pytania akcjonariusza.
BioMaxima poinformowała, że obserwuje duże zainteresowanie placówek medycznych oferowanym przez spółkę testem do wykrywania przeciwciał IgM i IgG przeciw 2019-nCoV, co w jej ocenie wskazuje na to, że diagności i lekarze widzą te testy jako realną pomoc w uzyskaniu szybkiej informacji pozwalającej wdrożyć kolejne procedury w diagnostyce pacjenta.
Dodatkowo, spółka zamierza w terminie od trzech do sześciu tygodni - po zakończeniu koniecznych testów, przeprowadzeniu procedur walidacyjnych i rejestracji produktu - wprowadzić testy oparte na metodzie genetycznej, oznaczenia obecności u osoby badanej genomu swoistego dla koronawirusa 2019-nCoV metodą rt PCR.
Szef resortu zdrowia Łukasz Szumowski pytany był we wtorek na konferencji prasowej o testy na koronawirusa, jakie są stosowane w Polsce.
"Te szybkie testy skriningowe (przesiewowe - PAP) nie mają walidacji i nie mają aprobaty agencji i agend międzynarodowych. W Polsce są w związku z tym używane tylko te testy, które są zaaprobowane przez WHO i ekspertów" - powiedział. Dodał, że są one droższe i dłużej się czeka na ich wyniki, "ale po ich przeprowadzeniu mamy pewność, że pacjent jest zdrowy lub chory na koronawirusa".
Również we wtorek Główny Inspektorat Sanitarny poinformował na Twitterze, że w Polsce stosowane są tylko rekomendowane przez Światową Organizację Zdrowia (WHO) testy RT-PCR. "Innych metod nie stosujemy" - podkreślono.
Spółka podała, że sprzedaje również inne immunochromatograficzne testy na obecność np. wirusa grypy oraz nie zna i nie oferuje testów do diagnostyki w kierunku 2019-nCoV opartych na metodzie immunoenzymatycznej oraz że swoje produkty sprzedaje do podmiotów profesjonalnie zajmujących się ochroną zdrowia, bezpieczeństwem mikrobiologicznym, diagnostyką, działalnością badawczą, dydaktyczną, oraz do przemysłu.
W poniedziałek BioMaxima informowała, że zgłosiła w Urzędzie Rejestracji Produktów Leczniczych, Wyrobów Medycznych i Produktów Biobójczych w Polsce (URPL) i tym samym wprowadziła do obrotu na terytorium Rzeczypospolitej testy immunochromatograficzne na oznaczenie obecności koronawirusa 2019-nCoV. Jak podano, testy te nie są przeznaczone do samokontroli przez pacjenta lecz do użytku profesjonalnego i oferowane są przez spółkę z zachowaniem tej zasady.
Dodatkowo, BioMaxima podała, że rosnące zainteresowanie ofertą spółki wymaga pozyskania nowych źródeł finansowania, a według wiedzy zarządu akcjonariusze uczestniczący w porozumieniu, którego uczestnikiem jest prezes zarządu, nie zamierzają zmniejszać swojego zaangażowania w spółkę.
BioMaxima to notowany na NewConnect producent podłoży mikrobiologicznych, systemów do oznaczania lekowrażliwości i odczynników oraz sprzętu do diagnostyki in vitro. (PAP Biznes)
doa/ pel/ osz/