Porad dotyczących tego, jak oszczędzać nie brakuje. Część z nich to wartościowe wskazówki, ale nie brakuje również uparcie powtarzanych mitów, które częściej ԴDzą szkodę niż pożytek. Bywa, że utarte przekonania na temat tego, co się opłaca, wykorzystują sprytnie sprzedawcy próbujący skłonić nas do hojniejszego wydawania pieniędzy.


Każdy, kto śledzi swoje osobiste finanse, szybko zauważy, że najważniejszymi kategoriami wydatków są żywność i koszty związane z mieszkaniem. Potwierdzają to dane GUS – Polacy przeznaczają na jedzenie około 1/4 całego budżetu, a 1/5 środków pochłania utrzymanie czterech kątów i nośniki energii. To właśnie w tych kategoriach najłatwiej znaleźć miejsca, w których można przeprowadzić finansowe cięcia. Nie każdy sposób będzie jednak skuteczny.
Mit 1. Kupujesz dużo – kupujesz taniej
W wielu przypadkach ta zasada się sprawdza – większe opakowanie proszku do prania daje nam w przeliczeniu na 100g detergentu znaczące oszczędności. Jednak gdy w grę wchodzi żywność, to trzymanie się reguły „kupuję hurtowo i oszczędzam” często prowadzi do marnotrawstwa. ŻɲԴść zepsuje się zanim zdołamy z niej skorzystać. Dlatego lepiej większe zakupy ograniczyć do kilku kategorii i uważać na promocje typu „2 za 1” – to jeden ze sprawdzonych chwytów marketingowych w arsenale sprzedawców.
Dz
Mit 2. Sprytne kupowanie to polowanie na okazje
Sklepy kuszą specjalnymi okazjami reklamowanymi w promocyjnych gazetkach. Od czasu do czasu trafia się w nich prawdziwa perełka – towar tańszy o kilkadziesiąt procent niż u konkurencji. W przypadku najbardziej podstawowych artykułów wyprawa do dalszego sklepu zazwyczaj się nie opłaci. Stracony czas i koszty transportu zjedzą pozorne oszczędności. Zmysł myśliwego lepiej wykorzystać przy okazji większych wydatków – np. sprzętu RTV i AGD.
Mit 3. Rezygnując z drobnych przyjemności zgromadzisz fortunę
Od czasu gdy David Bach opisał w jednej ze swoich książek tzw. czynnik latte, stał on się żelaznym punktem wielu finansowych porad. Bach wskazywał na fakt, że nawet drobny powtarzalny wydatek (np. na poranną kawę) w dłuższym okresie składa się na znaczącą sumę. Rezygnując z jednego nawyku i przeznaczając zaoszczędzone 辱Ծą na finansową rezerwę, możemy przez kilkadziesiąt lat zgromadzić pokaźne bogactwo.
Czynnik latte zwraca uwagę na rolę drobnych, niepotrzebnych wydatków, ale raczej nie należy rozumieć tego przykładu zbyt dosłownie. Zamiast rezygnować z drobnych przyjemności, lepiej poszukać oszczędności gdzie indziej – chociażby obniżając koszty korzystania z telefonu komórkowego czy rezygnując z niepotrzebnych produktów finansowych. Nawyk picia przykładowej „kawy z mlekiem” i tak do nas wróci za jakiś czas, a szansa na rzeczywiste oszczędności kryje się w powtarzalnych większych wydatkach.
Mit 4. Gaś światło, wyłączaj komputer
Urządzenia elektryczne, z których korzystamy w domu nie są najważniejszym winowajcą rosnących kosztów utrzymania mieszkania. Zamiast obsesyjnie wyciągać ładowarki z gniazdek, lepiej obniżyć nieco temperaturę ogrzewania w nocy. Oświetlenie i elektronika to zaledwie około 10 proc. zużycia energii w gospodarstwie domowym, a częste wyłączanie może niektórym urządzeniom nawet zaszkodzić. Za większość kosztów odpowiada centralne ogrzewanie i ciepła woda.
Mit 5. Kupując mieszkanie na kredyt budujesz majątek
Zamiast płacić co miesiąc czynsz „zaoszczędzę”, kupując własne cztery kąty – taki argument często podsuwają wahającym się deweloperzy i bankowcy. Kwestia, czy wynajem to wyrzucanie pieniędzy w błoto budzi żywe dyskusje. Warto jednak pamiętać, że w tym sporze argument dotyczący budowania majątku osobistego zazwyczaj jest nietrafiony. Jeśli kupujemy na własne potrzeby, to cel nie ma wiele wspólnego z DzęԾm, a dla domowego budżetu wynajem czasem może okazać się bezpieczniejszy.
Michał Kisiel