Dz

REKLAMA
PIT

Tusk w butach Morawieckiego. Inflacja "pożera" progi podatkowe

Krzysztof Kolany2024-06-11 06:00główny analityk Dz
publikacja
2024-06-11 06:00

Wiemy już, że waloryzacji kwoty wolnej od PIT nie będzie. Nie ma też mowy o urealnieniu pozostałych progów podatkowych, przez co miliony ludzi z roku na rok oddają rządowi coraz więcej pieniędzy.

Tusk w butach Morawieckiego. Inflacja "pożera" progi podatkowe
Tusk w butach Morawieckiego. Inflacja "pożera" progi podatkowe
fot. Jacek Szydłowski / /ǰܳ
Zyskaj maksymalny zwrot z PIT
Intuicyjny kreator, krok po kroku przeprowadzi Cię przez wszystkie ulgi

Czy pamiętają Państwo, jak niespełna rok temu Koalicja Obywatelska obiecała nam podniesienie (a raczej waloryzację) kwoty wolnej do 60 000 złotych? Teraz już wiemy, że to nie nastąpi. A przynajmniej nie w tym i nie w przyszłym roku. To jednak tylko jeden z problemów związanych z opodatkowaniem pracy. Drugim jest kwestia II progu podatkowego, który nie był waloryzowany od trzech lat, choć w tym okresie skumulowana inflacja CPI wyniosła 32,1%. Zatem gdyby tylko „urealnić” drugi próg, to dziś powinien on wynosić przynajmniej 158 tys. złotych, a nie 120 tys. zł.

Rządy się zmieniają, a progi pozostają bez zmian

Nie lubię się powtarzać, ale przypomnę Państwu artykuł z początku roku, w którym opisałem 10 nowych wyższych podatków zaserwowanych mam przez gabinet premiera Donalda Tuska. Rok wcześniej 10 podwyżek podatków zafundowała nam ekipa premiera Morawieckiego. Jak na dłoni widać tu ciągłość polityki gospodarczej prowadzonej naprzemiennie przez polityków PO-PiS-u.

Jednym z naczelnych przykładów kontynuacji polityki podatkowej niezależnie od partyjnej opcji jest kwestia progów „dochodowych” w opodatkowaniu pracy (tj. w ustawie o PIT). Pierwszy próg wyznacza kwota wolna, która w latach 2008-21 utrzymywana była bez zmian na budzącym drwiny poziomie 3 091 złotych. Tyle można było zarobić w ciągu roku, aby nie zapłacić PIT-u. Kwota ta została podniesiona niemal 10-krotnie w ramach reform podatkowych „Polskiego ładu”, pierwotnie ogłoszonych w maju 2021 roku.

Dz

Aby jednak nie było za pięknie, to „Polski ład” de facto wprowadzał nowy podatek od pracy (i nie tylko od pracy, o czym doskonale wiedzą przedsiębiorcy i samozatrudnieni) formalnie nazwany „składką zdrowotną”. Nowa danina w praktyce wyniosła 7,75% przychodów z pracy. W tym przypadku kwota wolna wynosi okrągłe 0 zł.

Reklama

Trzy lata temu „Polski ład” wprowadził chaos do i tak już absurdalnie zagmatwanego systemu opodatkowania pracy i przedsiębiorczości. Udało się jednak ruszyć progi PIT-owskie, zamrożone przez całą poprzednią dekadę. To już jednak historia, a rzeczywistość domaga się kolejnych zmian. Czytaj: podniesienia nominalnych progów podatkowych przynajmniej w taki sposób, aby ich realna wartość (czyli po uwzględnieniu inflacji) nie malała. Prześledźmy zatem, co się zmieniło od ostatnich zmian podatkowych.

Kiedy wszyscy zapłacimy 32% PIT-u?

Gdy „zaproponowano” nam nowe progi , płaca minimalna wynosiła 2 800 zł brutto. Z tej czysto teoretycznej stawki pracownik otrzymywał 2 061,67, a pracodawca płacił 3 373,44 zł. Różnicę – czyli 1 311,77 złotych, zabierało państwo w ramach „składek” na ZUS, NFZ, FP, FGŚP oraz podatek „dochodowy”, de facto będący podatkiem od przychodów z pracy. Nie wierzysz? Sprawdź sam w kalkulatorze płacowym i dowiedz się, ile naprawdę kosztuje twoja praca i jak jest opodatkowana.

*w latach 2018-21 obowiązywała degresywna kwota wolna, ale dla zdecydowanej większości podatników wynosiła ona 3091 zł.

Gdy w roku 2022 płacę minimalną podniesiono do 3010 zł, to w reżymie „Polskiego ładu” PIT od takich zarobków wynosił 0 zł. Ale pracownik i tak był pozbawiany 233,76 zł „składki zdrowotnej” oraz 412,68 zł na ZUS. Jednak już rok później (tj. w 2023) płaca minimalna na skutek galopującej inflacji została (częściowo) objęta podatkiem PIT! Od lipca nominalna kwota PIT-u od minimalnego dopuszczalnego przepisami wynagrodzenia będzie wynosiła niewiele mniej niż w roku 2021 (115 zł vs 137 zł). Ale oprócz tego pracownik zostanie jeszcze pozbawiony 9% wynagrodzenia w postaci daniny na NFZ (oraz tak samo jak dawniej potrącą mu jeszcze "składki" na ZUS).

Ten przykład pokazuje, dlaczego tak ważne jest żądanie waloryzacji kwoty wolnej w podatku PIT. Jej coroczne podnoszenie przynajmniej o wysokość oficjalnej inflacji CPI powinno być obowiązkiem rządzących, a nie łaskawie złożoną obietnicą przedwyborczą.

Podobny problem – tyle że na wyższej skali dochodu – obserwujemy w przypadku II progu podatkowego, który od trzech lat pozostaje bez zmian na poziomie 120 000 złotych. Gdy go zaproponowano, stanowił on niespełna 180% przeciętnego wynagrodzenia w gospodarce narodowej. Czyli już wtedy był to poziom relatywnie niski. Zarabiasz dwie średnie krajowe i już wpadasz w „karny domiar” w postaci 32% PIT-u.  

Ale teraz owe 120 tysięcy złotych to zupełnie inne pieniądze niż trzy lata temu. Według Głównego Urzędu Statystycznego w I kwartale 2024 roku przeciętne wynagrodzenie wyniosło 8 147,38 zł brutto. Wystarczy zatem, że zarobisz 23% ponad „średnią krajową” i już wpadasz w drugi próg. Jak tak dalej pójdzie i Lewica nadal skutecznie będzie forsować tak wysokie podwyżki płacy minimalnej, to za kilka lat wszyscy będziemy wpadać w 32-procentowy PIT. W ten sposób inflacja (bo to ona napędza nominalnych wzrost płac) prowadzi do wzrostu obciążeń podatkowych.

*dane dla I kwartału.

Prześledźmy to na przykładzie. Wyobraźmy sobie drwala, który w 2022 roku zarobił 96 tysięcy złotych, czyli średnio 8,0 tys. zł miesięcznie. Wtedy była to kwota o nieco ponad 2% wyższa od średniej płacy w sektorze przedsiębiorstw. Wszakże nasz drwal pracował ciężko i wydajnie, mało kto znał się na tej robocie i chciał ją wykonywać. A ponieważ ceny drewna poszły ostro w górę, to na początku 2023 roku wynegocjował podwyżkę o 14%, a rok później o 11%. Czyli nieco mniej, niż wyniosła

W efekcie nasz drwal zarabia realnie mniej niż dwa lata temu. Brutto wychodzi jakieś 10 120 zł, co sprawia, że pod koniec 2024 roku wpadnie w drugi próg podatkowy. A przecież mógł się nie starać, to by zarobił mniej i nie zostałby za to ukarany stawką 32%. Jego strata. Chodzi jednak o to, że nawet zarabiając realnie mniej niż parę lat temu, możemy od tej kwoty zapłacić wyższy podatek.

Podatkowa kpina z ludzi pracy

W tym kontekście przezabawnie brzmi przekaz jednego z artykułów, który pod koniec maja dostarczyła nam Polska Agencja Prasowa. „Polacy ciągle się bogacą. Wzrasta liczba dobrze i bardzo dobrze zarabiających” – brzmiał jego tytuł (to już kreacja wydawcy, a nie PAP-u). Z tekstu mogliśmy się dowiedzieć, że w 2022 roku (czyli dane mocno archaiczne) liczba osób zarabiających powyżej 10 tys. złotych (brutto – przyp. autor) wzrosła do 1,5 mln. - Liczba osób przekraczających drugi próg podatkowy (120 tys. zł brutto rocznie) w 2022 r. wzrosła o 51 proc. rok do roku - podano w raporcie przygotowanym przez firmę KPMG.

Z prawdziwych danych (tj. o liczbie „drugoprogowców”) wyciągnięto całkowicie fałszywy wniosek. To nie był efekt rosnącej liczby „dobrze zarabiających”, tylko bardzo wysokiej inflacji, która sprawiła, że kwota 10 000 zł na pasku wynagrodzeń przestała czynić z człowieka „bogacza”. Zresztą za rok czy dwa ta pięciocyfrowa liczba może stanowić raptem dwukrotność (albo jeszcze mniej) płacy minimalnej. Niezmienny pozostanie za to II próg podatkowy, który takiego „bogacza” będzie chłostał 32-procentowynm PIT-em.

Zatem najwyższy czas, aby nie tylko eksperci z firm doradczych zwaloryzowali kryteria „zamożności”, ale też by parlament przegłosował coroczną waloryzację wszystkich progów i limitów zapisanych w ustawie o PIT. Bo w tej chwili „za automatu” rosną nam tylko podatki (np. akcyza).

Źół:
Krzysztof Kolany
ٴǴDZԲ
główny analityk Dz

Absolwent Akademii Ekonomicznej we Wrocławiu. Analityk rynków finansowych i gospodarki. Analizuje trendy makroekonomiczne i bada ich przełożenie na rynki finansowe. Specjalizuje się w rynkach metali szlachetnych oraz monitoruje politykę najważniejszych banków centralnych. Inwestor giełdowy z 20-letnim stażem. Jest trzykrotnym laureatem prestiżowego konkursu Narodowego Banku Polskiego dla dziennikarzy ekonomicznych. W 2016 roku otrzymał także tytuł Herosa Rynku Kapitałowego przyznawany przez Stowarzyszenie Inwestorów Indywidualnych. Telefon: 697 660 684

Tematy
Z kartą Simplicity od CitiBanku możesz zgarnąć odkurzacz Xiaomi Robot Vacuum S20!
Z kartą Simplicity od CitiBanku możesz zgarnąć odkurzacz Xiaomi Robot Vacuum S20!

dzԳٲ(86)

dodaj komentarz
hotei
nie mozna tego uproscic i zrobic kwote wolna od podatku rowna minimalnemu rocznemu wynagrodzeniu?
prawnuk
A PO powinno podejść racjonalnie. Od stycznia są odpowiedzialni, i w pażdzierniku 2024 powinni zwaloryzować progi na 2025, w wysokości inflacji wrzesień 2023- wrzesień 2024.
Będzie to najprawdopodobniej ok 4%.
Czyli kwota wolna - bez zmian 0 zł
podatek 9% - 31200 zł
podatek 22, 18% /13,18% PIT, 9% NFZ/ 124.400
i powyżej
A PO powinno podejść racjonalnie. Od stycznia są odpowiedzialni, i w pażdzierniku 2024 powinni zwaloryzować progi na 2025, w wysokości inflacji wrzesień 2023- wrzesień 2024.
Będzie to najprawdopodobniej ok 4%.
Czyli kwota wolna - bez zmian 0 zł
podatek 9% - 31200 zł
podatek 22, 18% /13,18% PIT, 9% NFZ/ 124.400
i powyżej te 44,16%
plus 48,16 czy 48,55%dla milionerów
bankroll
Po czy pis krzycza ze nie da sie obnizyc podatkow bo nie ma pieniedzy, ale jakos pieniazki sa na nowe ministerstwa, na nowych urzesnikow, na nowe stanowiska, jakos sa na nikomu niepitrzebne lawki patriotyczne, na jakies pseudo dziela sztuki czy inne kretynizmy... Co roku jest deficyt budzetowy bo tak sie rozpasl kaczynski z tuskiem.Po czy pis krzycza ze nie da sie obnizyc podatkow bo nie ma pieniedzy, ale jakos pieniazki sa na nowe ministerstwa, na nowych urzesnikow, na nowe stanowiska, jakos sa na nikomu niepitrzebne lawki patriotyczne, na jakies pseudo dziela sztuki czy inne kretynizmy... Co roku jest deficyt budzetowy bo tak sie rozpasl kaczynski z tuskiem. Wystarczy aby zabrac koryto, obnizyc liczbe urzędników, jest masa kosztow ktorych mozna byloby sie p9zbyc i pieniazki by sie znalazly. Tylko nie wg politykow, ktorzy sa bez grosza orzy zyciuwg ich PITow, zas rodzinki maja majatki nie z tej ziemi, kompletne przyoadki, a ty plebsie pracuj 12h dziennie i plac 60% podatkow..
simonsoft8
ruski. min. Rzeczkoska Maląg tęż
aleusz
Trzeba być niezłym pajacem żeby zarabiać powyżej 12k/brutto i nie być na JDG:D
12% podatku i środkowy palec do madek polek czy ukrainek w sumie.
po_co
Wiesz, szczerze mówiąc jeżeli przy zarobkach powyżej 12 tys. zł kwota 1-2 tys zł robi dla Ciebie tak dużą różnicę, że jesteś gotów obrażać innych bo pracują na etacie, a nie "prowadzą działalność" to najprawdopodobniej musisz jeszcze trochę zaczekać do czasu aż w pewnych miejscach wyrośnie Ci pierwsze owłosienie (i nie Wiesz, szczerze mówiąc jeżeli przy zarobkach powyżej 12 tys. zł kwota 1-2 tys zł robi dla Ciebie tak dużą różnicę, że jesteś gotów obrażać innych bo pracują na etacie, a nie "prowadzą działalność" to najprawdopodobniej musisz jeszcze trochę zaczekać do czasu aż w pewnych miejscach wyrośnie Ci pierwsze owłosienie (i nie mam na myśli nosa i czy uszu) i poukładasz sobie sprawy w życiu bo prowadzenie pracowanie na etacie i udawanie biznesmena na B2B jest przykładem tego jak daleko nie rozumiesz tej idei.

Pracowanie na etacie i udawanie biznesmena na B2B służy nie płaceniu podatków, a nie posiadaniu w kieszeni dodatkowej gotówki bo tę pochłoną Ci inwestycje w siebie.
Jeżeli Twoim celem jest 1-2 tys. zł więcej w kieszeni to są znacznie prostsze i bezpieczniejsze metody niż B2B.

Moim celem zawsze było niepłacenie podatków i osiągam to pracując na etacie. Biorąc pod uwagę ile kosztował swojego pracodawcę i ile pojawiło się na moim koncie jestem w tej relacji nawet na plus, a przy okazji mając rodzinę mam zabezpieczone podstawowe potrzeby co na B2B kosztowało by mnie kolejne kwoty na fakturach (a mam za sobą etap ponad 5 lat prowadzenia działalności gospodarczej, nie udawanego etatu dla jednej firmy).

Zamiast naśmiewać się z rzeczy które nie do końca rozumiesz, aktywuj tę szarą istotę która masz między uszami i od czasu do czasu pomyśl.
A 12 tys. zł to w mojej branży zarabia student, który ma szereg innych korzyści niż zakładanie działalności w tym wieku...którą co zabawne może prowadzić równolegle do etatu mając przy tym minimalne obciążenia.
itso_zmamic_wyobraznie
nie słuchaj go widać ze sfrustrowany nawet nie potrafi sobie wyobrazić kwoty 1-2 tys zł x 12 i nawet nie ma pomysłu co by mógł z nią zrobić
simonsoft8 odpowiada po_co
prosto. po_co
incitatus
Od KK można by wymagać większej precyzji. Jeżeli ktoś zarabia 10k brutto nie wpadnie w drugi próg. Dopiero od zarobków 11,9k brutto. A to dlatego że podstawa opodatkowania (=dochód do określenia progu podatkowego) liczy się jako wynagrodzenie brutto - (składka emerytalna pracownika + ubezpieczenie rentowe pracownika + ubezpieczenie Od KK można by wymagać większej precyzji. Jeżeli ktoś zarabia 10k brutto nie wpadnie w drugi próg. Dopiero od zarobków 11,9k brutto. A to dlatego że podstawa opodatkowania (=dochód do określenia progu podatkowego) liczy się jako wynagrodzenie brutto - (składka emerytalna pracownika + ubezpieczenie rentowe pracownika + ubezpieczenie chorobowe pracownika + koszt uzyskania przychodu).

Ale fakt faktem że próg śmiesznie niski i do waloryzacji.

ʴǷɾąԱ: Kwota wolna od podatku

Polecane

Najnowsze

Popularne

Ważne linki