

Polacy niechętnie zmieniają banki. Jak podaje Związek Banków Polskich, w 2013 r. na uproszczoną procedurę przeniesienia konta zdecydowało się 18 tys. osób. To niewiele, jeśli wziąć pod uwagę, że banki prowadzą ponad 27 mln rachunków osobistych. Zapewne znacznie większa grupa zdecydowała się na samodzielną przeprowadzkę, ale nie zmienia to faktu, że posiadacze ROR-ów nie są zbyt mobilni.
Tegoroczna wiosna będzie dobrym momentem na porządki w domowych finansach. Konto osobiste to dziś rozbudowany "panel zarządzania" pieniędzmi. Korzystamy z niego codziennie, a jego ergonomia i funkcje na pewno nie pozostają bez znaczenia dla jakości życia. Dlatego warto szczególnie uważnie przyjrzeć się warunkom, jakie proponuje nam dzisiaj bank.
Czy w ostatnim czasie zafundowano nam podwyżkę prowizji? Podniesiono limity transakcji zwalniające z opłat? A może limit kredytowy w rachunku mimo serii obniżek stóp procentowych nadal jest jest zastanawiająco drogi? Czy bankowość internetowa szwankuje, a awarie kart płatniczych dają się we znaki w najgorszym możliwym momencie? To znaki, że czas na przeprowadzkę. Zbliża się dobry moment, żeby znowu rozejrzeć się na rynku - jest ku temu co najmniej kilka powodów.
1. Pierwsza(?) fala podwyżek już za nami - banki upraszczają oferty
Bankowcy od kilku miesięcy przygotowują się do obniżek prowizji pobieranych przy płatnościach kartami. Tzw. DZłٲ interchange zostanie mocno obcięta w lipcu - banki stracą znaczną część przychodów z obsługi płatności.
Banki zareagowały na nowe warunki wprowadzając zmiany w ofercie. Wiele instytucji podniosło opłaty za prowadzenie rachunku i karty lub wprowadziło bardziej wyśrubowane wymogi zniesienia prowizji dla klientów. Sytuacja nieco się ustabilizowała i dziś można porównać koszty prowadzenia kont, licząc na to, że nie będą się za chwilę gwałtownie zmieniać.
Przy okazji bankowcy uporządkowali ofertę - niektóre banki zlikwidowały cieszące się mniejszą popularnością pakiety. Zamiast kilkunastu kont w cenniku zostało kilka. Wybór jest dzięki temu trochę prostszy i przejrzysty.
2. Korzystasz z bankowości mobilnej i internetowej? Coraz wyraźniej widać, kto odstaje w technologicznym wyścigu
W ostatnich miesiącach część banków wyraźnie postawiła na bankowość mobilną. Nowe wersje aplikacji mobilnych pokazują, że ze smartfona można sprawnie i wygodnie zarządzać domowym budżetem. Jeśli chcemy mieć dostęp do nowoczesnej bankowości elektronicznej i cenimy sobie zdalne bankowanie, zwróćmy uwagę na to, kto ostatnio skutecznie wprowadza nowe funkcje, a kto zapomniał, że świat się zmienia i od lat podsuwa swoim klientom to samo. Przyjrzyjmy się wersjom demonstracyjnym bankowości internetowej i mobilnej - naprawdę wiele się zmieniło.
Technologiczne zmiany mają także inną twarz - nie zawsze wszystko idzie zgodnie z planem, a ofiarami bankowych awarii stają się odcięci od swoich pieniędzy klienci. Niektóre instytucje zbyt często doświadczają "trudności". To czytelny sygnał, że bank nie radzi sobie z wyzwaniami nowoczesności.
3. Chwila spokoju na rynku - małe banki będą walczyć o klienta
![]() |
Jeden z przedstawicieli nadzoru finansowego powiedział ostatnio, że rynek bankowy jest dziś bliski "optymalnej" struktury. To znak, że KNF niechętnie patrzy na kolejne fuzje i przejęcia. W ostatnim czasie byliśmy świadkami kilku połączeń - z rynku znika marka Kredyt Banku, Polbanku, a wkrótce zapewne Nordea Banku. Wygląda na to, że przyszedł czas na małą stabilizację.
Podczas, gdy duże banki będą zajęte wydzieraniem sobie rynkowych udziałów lub trawić przejęte niedawno biznesy, warto zwrócić uwagę na to, co oferują mniejsze instytucje. Jeśli nie zależy nam na posiadaniu rachunku w banku, który ma placówki na każdym rogu, to mniejsi gracze są godni zainteresowania. Nierzadko proponują bardzo konkurencyjne warunki.
Michał Kisiel, analityk Dz