Na rynku w Końskich odbyła się w piątek pierwsza debata przed majowymi wyborami na prezydenta RP. Udział w niej wzięli Karol Nawrocki, Szymon Hołownia, Marek Jakubiak, Krzysztof Stanowski i Joanna Senyszyn. Debacie przysłuchiwało się kilkaset osób. Atmosfera momentami przypominała polityczny wiec.


W piątkowy wieczór Końskie (woj. Świętokrzyskie) znów znalazły się w centrum politycznego zainteresowania. Przed godz. 19 na miejskim rynku ruszyła debata kandydatów na prezydenta RP, transmitowana przez TV Republika, wPolsce24 i TV Trwam. Na miejscu pojawili się Karol Nawrocki (popierany przez PiS), Szymon Hołownia (Trzecia Droga), Marek Jakubiak (Wolni Republikanie), Krzysztof Stanowski oraz Joanna Senyszyn.
Kandydaci poruszali tematy migracji, gospodarki, energetyki, wymiaru sprawiedliwości, polityki klimatycznej i bezpieczeństwa. Już na początku, odpowiadając na pytania o pakt migracyjny, czterech z pięciorga kandydatów opowiedziało się przeciw jego wprowadzeniu. Wyjątkiem była Joanna Senyszyn, która uznała pakt za narzędzie uporządkowania sytuacji migracyjnej.
W temacie gospodarki Nawrocki zaproponował zerowy VAT na żywność, Hołownia inwestycje i odwrócenie tzw. Polskiego Ładu, a Senyszyn wsparcie dla najmniejszych firm. Stanowski z kolei wskazał, że prezydent ma ograniczone kompetencje gospodarcze, proponując ironicznie założenie banku jako receptę na drożynę. Jakubiak postawił na powrót do polskiego handlu.
W segmencie energetycznym kandydaci prezentowali szeroki wachlarz poglądów. Stanowski zapowiedział budowę sześciu elektrowni atomowych w ciągu pół roku. Senyszyn zadeklarowała, że wystarczy na to 100 dni. Nawrocki podkreślił potrzebę "drogi na atom" i obronę polskiego węgla. Hołownia postulował polski model transformacji energetycznej, a Jakubiak przypomniał o potencjale geotermii i zasobach węgla.
Kandydaci krytycznie ocenili obecny stan wymiaru sprawiedliwości. Hołownia pytał o brak ustaw reformujących Sąd Najwyższy czy prokuraturę, Nawrocki mówił o "głębokim chaosie", a Senyszyn o upartyjnieniu sądów przez Zbigniewa Ziobrę. Jakubiak i Stanowski również opowiedzieli się za koniecznością reformy.
Dyskusja o armii europejskiej również podzieliła uczestników. Nawrocki wyraził obawy przed "NATO-bis" zarządzanym przez Unię Europejską. Hołownia wskazywał na potrzebę wspólnych zdolności obronnych przy zachowaniu suwerenności armii narodowej. Senyszyn postulowała równoczesne istnienie armii narodowej i europejskiej. Jakubiak zaznaczył konieczność silnej armii w obliczu zagrożeń. Stanowski mówił o "outsourcingu bezpieczeństwa" jako zagrożeniu.
Początkowo planowano, że debata w Końskich będzie wspólną inicjatywą Rafała Trzaskowskiego i Karola Nawrockiego, transmitowaną przez TVP, TVN i Polsat. Ostatecznie jako pierwsza odbyła się debata organizowana przez TV Republika, bez udziału Trzaskowskiego, za to z udziałem kilku innych kandydatów. Kandydat KO zapowiedział swój udział w drugim wydarzeniu – rozpoczętej o godz. 20 debacie w hali sportowej, relacjonowanej przez trzy ogólnopolskie stacje. Tam również przenieśli się uczestnicy spotkania z koneckiego rynku.
Stanowski na początku swojego wystąpienia ironizował, że "TV Republika bardziej realizuje misję publiczną niż TVP". Sama TVP poinformowała, że nie jest organizatorem debaty i nie finansuje jej. Trzaskowski stwierdził w mediach społecznościowych, że skoro do Końskich przyjechało wielu kandydatów, to "trzeba rozszerzyć piątkową debatę".
Debacie na koneckim rynku przysłuchiwało się kilkaset osób. Publiczność żywo reagowała na wypowiedzi kandydatów – nie brakowało oklasków, okrzyków poparcia, ale też gwizdów i buczenia, zwłaszcza w momentach bardziej kontrowersyjnych deklaracji. Atmosfera momentami przypominała polityczny wiec.(PAP)
wdz/ sdd/ lm/