Przedsiębiorcy opisujący swoje życie w sieci oraz zarabiający zarówno na relacjach z życia codziennego, jak i z podróży, mogą odliczyć więcej kosztów związanych z prowadzeniem firmy. Aby płacić niższe podatki, trzeba wygrać w sądzie.


Koszty firmy, które zmniejszają do zapłaty, muszą być związane z prowadzeniem działalności oraz generowaniem przychodów. W opinii skarbówki wyjścia do restauracji czy podróże, z których relacje są opisywane na blogach, z reguły nie stanowią kosztów uzyskania przychodów. Fiskus nie widzi związku przyczynowo-skutkowego pomiędzy wydatkiem a przychodem.
Firmy muszą iść do sądu
Jest jednak sposób na uzyskanie pozytywnego rozstrzygnięcia w sprawie zaliczania wydatków związanych z inwestowaniem w bloga do kosztów uzyskania przychodów.
Przedsiębiorcy, którzy pójdą do sądu i uzasadnią, że prowadzenie bloga przekłada się na firmowe przychody, mają duże szanse na korzystny wyrok, komentuje Wojciech Kliś, doradca podatkowy w kancelarii LTCA w rozmowie z "Rzeczpospolitą". Ekspert wskazuje, że firmy nie powinny liczyć na interpretację fiskusa. Skarbówka uważa, że wydatki na codzienne życie nie mają związku z biznesem. Fiskus twierdzi, że wydatki są związane z prowadzeniem bloga, a nie z przychodem z reklam. To mocno dyskusyjne stanowisko, bloger musi przecież zainwestować w swoją stronę, żeby zainteresować reklamodawców. Nikt nie będzie zamieszczał reklam w miejscu, które nie przyciąga czytelników ciekawymi treściami.
Wydatek związany z przychodem
Występowanie o interpretację indywidualną zwykle kończy się stwierdzeniem, że przedstawione przez przedsiębiorcę stanowisko (zaliczenie wydatków związanych z prowadzeniem bloga do kosztów) jest nieprawidłowe. Oznacza to, że przedsiębiorca, który otrzymał taką decyzję nie może pomniejszyć przychodów o ww. koszty.
Blogerzy w składanych pismach argumentują, że ciekawa treść - bogata w zdjęcia, filmy i przykłady z życia - przyciąga większą grupę czytelników, a wraz z nimi potencjalnych reklamodawców.
Do takiej interpretacji skłania się również NSA. W wyroku dotyczącym firmy kurierskiej, prowadzącej blog promujący swoją działalność, przeczytamy, że „artykuły zamieszczane na blogu będą miały wpływ na jego atrakcyjność, popularność oraz liczbę czytelników, te zaś mogą wpływać na zainteresowanie potencjalnych reklamodawców, a w rezultacie na wysokość przychodów uzyskanych z reklam, co jednoznacznie wskazuje na istnienie związku przyczynowego pomiędzy wydatkiem a przychodem”.
Każdy przypadek firmy, która chce odliczyć koszty związane z wyjazdami, zakupem kosmetyków oraz ubrań musi być rozpatrywany indywidualnie. Kluczowym aspektem jest weryfikacja, czy w rzeczywistości na blogu są regularnie publikowane wpisy związane z poniesionymi wydatkami.